Burmistrz Chicago kontra Trump. "Nie będzie zastępował naszej policji"
Burmistrz Chicago Brandon Johnson wzywa prezydenta Trumpa do rezygnacji z planów wysłania Gwardii Narodowej do miasta. Podkreśla, że lokalna policja działa niezależnie od władz federalnych.
Co musisz wiedzieć?
- Burmistrz Chicago Brandon Johnson wydał dekret, w którym apeluje do prezydenta Donalda Trumpa o rezygnację z planów wysłania Gwardii Narodowej do miasta.
- Dekret podkreśla, że chicagowska policja nie będzie współpracować z agentami federalnymi w ramach wspólnych patroli ani operacji aresztowań.
- Johnson ostrzega, że spodziewa się przybycia dużej liczby agentów federalnych do Chicago już w piątek.
Jakie są plany federalnej interwencji?
Burmistrz Chicago, Brandon Johnson, wydał w sobotę dekret, w którym stanowczo sprzeciwia się planom prezydenta Donalda Trumpa dotyczącym wysłania Gwardii Narodowej do miasta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Trump chce dorównać Obamie. "Ma niewiele czasu"
Dokument akcentuje, że chicagowska policja nie będzie "współpracować z agentami federalnymi w ramach wspólnych patroli organów ścigania, operacji aresztowań ani innych zadań organów ścigania, w tym egzekwowania przepisów imigracyjnych".
Johnson nakazał funkcjonariuszom federalnym ujawniać tożsamość i reprezentowaną agencję, a lokalnym policjantom - noszenie pełnego umundurowania, także w przypadku działań tajnych.
"Daje to jasną dyrektywę, w sprawie odpowiedzialności. Chodzi o wyraźne rozróżnienie między tym, czym zajmują się nasze organy ścigania, a tym, czym rząd federalny. Ten prezydent nie będzie zastępował naszego departamentu policji" – podkreślił Johnson.
Co oznacza to dla mieszkańców Chicago?
Portal "Politico" powiązał dekret z informacją o planowanym wykorzystaniu bazy Marynarki Wojennej Great Lakes na północ od Chicago jako centrum operacji imigracyjnych w tym mieście. Lokalni urzędnicy stwierdzili, że zmiany mogą dotknąć również pobliskie przedmieścia.
Johnson, powiedział, że spodziewa się wysłania "dużej liczby" agentów federalnych do Chicago "już w piątek".
- Na razie nie jest jasne, jak to dokładnie będzie wyglądać. Możemy przewidzieć zmilitaryzowane egzekwowanie przepisów imigracyjnych. Możemy również zobaczyć oddziały Gwardii Narodowej. Możemy nawet zobaczyć na naszych ulicach czynne wojsko i pojazdy uzbrojone - wyjaśnił na konferencji prasowej.
Opisał planowane posunięcie jako "najbardziej zakrojoną kampanię w jakimkolwiek mieście w kraju".