Trwa ładowanie...

"Bulwersująca sprawa". Schetyna mówi "sprawdzam"

PO chce dokładnej informacji o nagrodach dla komendantów policji za 2017. Chodzi tu między innymi o tych, którzy są odpowiedzialni za sprawę śmierci Igora Stachowiaka. Szefa partii Grzegorz Schetyna mówi o bulwersującej sprawie.

"Bulwersująca sprawa". Schetyna mówi "sprawdzam"Źródło: East News, fot: Rafal Oleksiewicz/REPORTER
d1tlyus
d1tlyus

"Gazeta Wyborcza" napisała, że komendanci policji zdymisjonowani po śmierci Igora Stachowiaka, uciekli przed odpowiedzialnością dyscyplinarną na emerytury i dostali bardzo wysokie odprawy. W przypadku komendanta miejskiego była to wysokość sześciomiesięcznych uposażeń, czyli od 45 tys. a komendanta wojewódzkiego - do 60 tys.

Platforma Obywatelska zwróci się z zapytaniem do szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego o dokładną informację w sprawie tych nagród.

Schetyna na konferencji prasowej nazwał sprawę odpraw "bulwersującą". Według niego, komendanci dolnośląskiej policji byli "zaangażowani w tworzenie zmowy milczenia wokół śmierci Igora Stachowiaka". - Ta sytuacja wygląda, jakby to były nagrody za milczenie i za przyzwolenie na tuszowanie sprawy tej okrutnej zbrodni - podkreślił polityk PO.

Zobacz: Szefowie wrocławskiej policji zdymisjonowani

Pod koniec lutego ma zakończyć się śledztwo związane ze śmiercią Igora Stachowiaka na komisariacie policji.

d1tlyus

Mężczyzna został zatrzymany w połowie maja 2016 r. roku na wrocławskim rynku, bo miał być podobny do innego, poszukiwanego mężczyzny. - Naruszeniem zasad użycia środków przymusu bezpośredniego było zastosowanie wobec Igora Stachowiaka tzw. tasera, a więc paralizatora elektrycznego w sytuacji, gdy zatrzymany miał ręce skrępowane z przodu kajdankami, co potęgowało ból - poinformowała we wrześniu rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik. Według niej funkcjonariusze szarpali Stachowiaka, popychali go i przewrócili na podłogę. Zwracali się do niego w sposób wulgarny i obelżywy, strasząc ponownym użyciem paralizatora.

Według funkcjonariuszy mężczyzna był agresywny i dlatego musieli użyć tasera. Mężczyzna stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł. Według pierwszej opinii lekarza przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.

Po tym, jak ujawniono wstrząsające nagrania, na których widać jak policjanci rażą Stachowiaka paralizatorem w toalecie, przez komisariat przeszła fala zwolnień. Stanowisko stracili komendant wojewódzkiej policji we Wrocławiu, jego zastępca, szef działu prewencji oraz szef komendy miejskiej we Wrocławiu. Zwolnieni zostali także czterej policjanci.

d1tlyus
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1tlyus
Więcej tematów