Atak grypy w Polsce. Mniej zachorowań, ale jest groźniejsza niż zwykle
Tylko w zeszłym tygodniu do szpitali trafiło pół tysiąca chorych na grypę. Zachorowało ponad 160 tys., ale szczyt dopiero nadchodzi. Będzie jeszcze gorzej.
Chorować będzie nawet 250 tys. Polaków tygodniowo. To szacowany szczyt grypy, przed którym przestrzega Główny Inspektorat Sanitarny. W tym roku wirus grypy powoduje wyjątkowo ciężkie zakażenia. Nie można ich lekceważyć, bo w najgorszym wypadku kończą się śmiercią - ostrzega "Newsweek".
To efekt aktywności mutacji AH3N2, która jest obecna także w Polsce i zabiła w USA już kilka osób. Jej komponent znajduje się w szczepionkach, które są u nas dostępne. Dlatego osoby, które się zaszczepiły, nawet jeśli zachorują na grypę, powinny przechodzić ją łagodniej niż niezaszczepione – uspokaja Jan Bondar, rzecznik prasowy GIS.
Naukowcy nie potrafią wyjaśnić, dlaczego wirus grypy jest coraz groźniejszy. Jednym z powodów może być fakt, że bardzo łatwo się nim zarazić. Ostatnie badania wykazały, że chory na grypę zawsze stanowi zagrożenie dla innych. Może „przekazać” wirusa samym oddechem - nie musi kaszleć czy kichać. Dodatkowo, duża mobilność ludzi sprawia, że wirus ma więcej możliwości róznych mutacji.
Zobacz także: Śmiertelnie groźny szczep grypy H3N2 dotarł do Europy
Mutacje wirusa sprawiają, że szczepionki bywają nieskuteczne. Dzieje się tak, ponieważ w preparacie, jaki tworzy się na nadchodzący sezon, wykorzystuje się ostatni szczep krążącego wirusa. Naukowcy mają bowiem nadzieję, że pojawi się on także w następnym roku. Czasami jednak powstaje odmiana inna od spodziewanej. Szczepienia nie są wtedy efektywne, co stało się np. w sezonie zimowym 2014-2015, kiedy po raz pierwszy zaatakował wirus H3N2. Tylko w USA zmarło na niego kilkaset dzieci.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.