RegionalneWarszawaAnia Maleady o krytycznej sytuacji Stana Borysa: To prawdopodobnie wina smogu

Ania Maleady o krytycznej sytuacji Stana Borysa: To prawdopodobnie wina smogu

Ania Maleady o krytycznej sytuacji Stana Borysa: To prawdopodobnie wina smogu
Źródło zdjęć: © East News | East News
06.02.2019 14:07, aktualizacja: 09.03.2019 12:38

Kilka dni temu Stan Borys trafił w ciężkim stanie do szpitala, gdzie walczył o życie. W rozmowie z Wirtualną Polską Ania Maleady, partnerka muzyka, prosi o modlitwę i przesyłanie dobrej energii. - To mogło skończyć się tragicznie - usłyszeliśmy.

Kilka chwil temu informowalismy o krytycznym stanie zdrowia Stana Borysa. Muzyk skarżył się ostatnio na nasilające się bóle głowy. Przed weekendem jego samopoczucie znacznie się pogorszyło. Artysta trafił do szpitala.

Udało nam się skontaktować z partnerką Borysa, Anią Maleady. W rozmowie z Wirtualną Polską opowiedziała o jego aktualnym stanie zdrowia.

- Jesteśmy dobrej myśli. Najgorsze chyba już minęło. Lekarze także uspokajają. Stan jest świadomy. Miał nieustępujące zawroty i bóle głowy. Bardzo na to narzekał. I cały czas mówił, że to wina smogu, a tego w Warszawie nie brakuje. Nawet lekarze powiedzieli mi, że jest coraz więcej przypadków zawałów przez smog. Brak świeżego powietrza zatrważa. Zanieczyszczenie powietrza jest ogromne i niesie za sobą tragiczne skutki.

Kiedy Maleady dowiedziała się, co się wydarzyło, była w Nowym Jorku. Nie zwlekała i od razu wsiadła w samolot do Warszawy.

- Lekarze czuwają nad Stanem. Wymaga teraz stałej i dokładnej opieki. Najgorsze już za nami, ale ciągle nie wiadomo, co mu było - powiedziała w rozmowie z WP Ania Maleady.

Para musiała odwołać kilkanaście koncertów, które zwiastowały trasę właśnie po Stanach Zjednoczonych. Artysta miał dolecieć do swojej partnerki.

- Stan miał zaplanowanych 13 koncertów, które natychmiast musiałam odwołać. Występy zaplanowane były dla publiczności w USA i Kanadzie. Dosłownie dzień przed jego wylotem zabrała go karetka. Na szczęście nie wsiadł do samolotu, bo to mogłoby skończyć się tragicznie - mówi nam partnerka Stana Borysa.

- Muszę się trzymać, jestem dobrej myśli wspieram Stana, jak tylko potrafię. Jadę właśnie do niego do szpitala. Teraz czeka nas okres hospitalizacji. Obawiam się, że trochę to potrwa, zanim wróci do siebie. Proszę wszystkich o modlitwę i przesyłanie dobrej energii. Trzymajcie za nas kciuki - kończy Ania Maleady.

Źródło artykułu:WP Gwiazdy
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także