"Absolutnie lojalny" wicepremier Sikorski. Dwa warianty planu Tuska
Prawdziwe znaczenie awansu szefa MSZ na wicepremiera poznamy dopiero za kilkanaście miesięcy - mówią rozmówcy WP z Koalicji Obywatelskiej. - Może się okazać, że to tylko symbol, ale równie dobrze to może być pierwszy krok do tego, by przed wyborami z Sikorskiego zrobić premiera – twierdzi ważny polityk PO.
Pomysł awansu Radosława Sikorskiego na wicepremiera wzbudza w koalicji rządzącej głównie pozytywne reakcje. Koalicjanci patrzą na ruch premiera przede wszystkim w kontekście wzmocnienia pozycji szefa MSZ w rządzie i na arenie międzynarodowej, co oceniają pozytywnie. Politycy Koalicji Obywatelskiej spodziewają się, że za awansem Sikorskiego może kryć się również polityczny plan Donalda Tuska.
- Plan Tuska może mieć dwa warianty. Jeśli okaże się, że sondaże są stabilne, to awans Sikorskiego może mieć znaczenie symboliczne – wzmocnienie MSZ. Dla nas, wewnątrz KO jest jasne, że to również sygnał polityczny w świetle rosnącej popularności Radka – mówi nieoficjalnie WP ważny polityk PO. – Zakładam, że znaczenie tego ruchu poznamy dopiero za kilkanaście miesięcy. Może być tak, że Donald Tusk przygotowuje plan B na wypadek słabnących sondaży i zakłada, że to Sikorski zostanie premierem przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi – dodaje nieoficjalnie drugie źródło w rządzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sikorski na wicepremiera? W Sejmie zdradzili, co myślą
Takiego scenariusza w rozmowie z WP nie wyklucza również prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, który mówi o strategii testowania Donalda Tuska. - Sam przeciek w sprawie nominacji dla Sikorskiego może być testem, a później ewentualna nominacja. Jeśli eksperyment wypali, będzie można się zastanawiać nad kolejnym awansem w przypadku braku perspektyw na poprawę sytuacji sondażowej PO i koalicji. W przeciwnym razie z tytułu wicepremiera dla Sikorskiego niewiele będzie wynikało – mówi prof. Chwedoruk.
"Absolutnie lojalny wobec Tuska"
Politycy Koalicji Obywatelskiej potwierdzają, że "ewentualny plan B" i Sikorski jako potencjalny kandydat na premiera w przypadku słabnących sondaży jest dyskutowany w kuluarach. Stronnicy szefa MSZ podkreślają jednak, że spełnienie takiego scenariusza mogłoby się odbyć wyłącznie za zgodą Donalda Tuska, a nie na drodze spisku wymierzonego w szefa rządu.
- Radek jest absolutnie lojalny wobec premiera. Gdyby miał zostać następcą Donalda, musieliby to razem uzgodnić – mówi nieoficjalnie jeden z członków rządu. – Nie wierzę w przewrót Sikorskiego przeciwko Tuskowi. Radek jest lojalny, zawdzięcza powrót do MSZ Tuskowi i po prostu jest oddany. Nie należy postrzegać Tuska i Sikorskiego jako politycznych przeciwników – dodaje kolejny rozmówca z sejmowej większości.
- To jest decyzja premiera i Donald Tusk będzie wszystko ogłaszał. Nie mam nic do dodania – to najchłodniejszy komentarz wobec awansu Sikorskiego autorstwa stronnika Rafała Trzaskowskiego. To frakcja prezydenta Warszawy może być z tej nominacji najbardziej niezadowolona, choć na razie nie uderza w szefa MSZ wprost.
Zdaniem osoby z otoczenia Sikorskiego, "ruch Donalda Tuska jest naturalny w świetle prawicowego zwrotu w polityce, ale też poziomu zaufania do szefa MSZ". – To jest oczywiste wykorzystanie potencjału Sikorskiego – dodaje nasz rozmówca powołując się na czerwcowy ranking zaufania do polityków.
Według badania IBRiS dla Onetu Radosławowi Sikorskiemu ufa 43,2 proc. Polek i Polaków. 20,2 proc. z nich "zdecydowanie" ufa, a 23 proc. "raczej". Negatywne zdanie o szefie MSZ ma 38,3 proc. (31,7 proc. zdecydowanie mu nie ufa, 6,6 proc. wybrało opcję "raczej nie ufam"). Neutralne podejście zadeklarowało 15,9 proc. ankietowanych.
Prof. Chwedoruk: "Kupowanie sobie czasu"
Prof. Rafał Chwedoruk nie ma jednak przekonania, że Radosław Sikorski będzie rozwiązaniem wszystkich problemów Koalicji Obywatelskiej. – Gdyby rzeczywiście Radosław Sikorski został premierem, to mogłoby być to zaskakujące. Elektorat Koalicji Obywatelskiej się zmienił, społeczeństwo się laicyzuje, więc ktoś z tak twardym tłem prawicowym, przeszłością bliską PiS, a nawet rządu Olszewskiego, mógłby z pewnością ucieszyć Lewicę, której łatwiej byłoby się odróżniać – ocenia politolog z UW.
- Trudno sobie również wyobrazić, by polityk z generacji 60-latków, który mógłby być dla znacznej części najmłodszych wyborców dziadkiem, miałby odmienić niekorzystne trendy, które pokazują rosnące poparcie Konfederacji – dodaje prof. Chwedoruk. – Wreszcie Sikorski jest politykiem, który karierę polityczną zawdzięcza Donaldowi Tuskowi i jego patronatowi wewnątrz PO, więc cóż to byłaby za zmiana polityki – pyta retorycznie ekspert.
Politolog twierdzi, że awans na wicepremiera być może pozwoli na więcej sukcesów w polityce zagranicznej. – Patrząc na kierunek negocjacji w sprawie Mercosuru, patrząc na klęski Polski w relacjach z Ukrainą, w tym w dziedzinie przemysłu stalowego, rolnictwa, polityki historycznej, widać, że nie radzimy sobie z wieloma wyzwaniami, co spada na barki ministra spraw zagranicznych. Myślę więc, że obecnie to premier przede wszystkim kontynuuje powyborczą strategię kupowania sobie czasu – puentuje profesor.
Sceptyczny wobec roli Sikorskiego jest również prof. Wawrzyniec Konarski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula. - Oczywiście on pewnie ma takie ambicje, natomiast to nie jest osoba, która może łączyć, ponieważ jego osobowość, jego egocentryzm jest czasami trudny do wytrzymania. To z pewnością jest człowiek merytoryczny (...), natomiast ma pewien problem z cechami charakteru - ocenił w programie "Newsroom WP" politolog.
Wsparcie koalicjantów
O propozycji teki wicepremiera dla Radosława Sikorskiego pierwsi poinformowali dziennikarze "Gazety Wyborczej" i TVN24. Oficjalnie pomysł premiera potwierdził marszałek Sejmu. Szymon Hołownia stwierdził, że awans wzmocni pozycję negocjacyjną szefa MSZ.
- Co innego jednak jest w tym kodzie dyplomatyczno-protokolarnym, kiedy przy stole siedzi wicepremier, a co innego kiedy siedzi tylko minister spraw zagranicznych, więc tu moje pełne wsparcie pan minister Sikorski jako lidera Polski 2050 ma – oświadczył lider Polski 2050.
Awans szefa MSZ chwalił też wicepremier Krzysztof Gawkowski z Lewicy. - Uważam go za niebywale kompetentnego, dobrze zorganizowanego i mającego wizję polskiej polityki międzynarodowej na świecie, więc mu po prostu kibicuję – podkreślał. - Uważam, że Radosław Sikorski to nieprawdopodobnie ważny polityk. Jest dzisiaj gwarantem stabilności polskiej misji dyplomatycznej i budowy polskiej racji stanu w Unii Europejskiej – dodał.
Według umowy koalicyjnej funkcję pierwszego wicepremiera pełni Władysław Kosiniak-Kamysz. To oznacza, że prezes PSL zastępuje Donalda Tuska pod jego nieobecność i to on ma politycznie najsilniejszą pozycję. Według naszych ustaleń awans Radosława Sikorskiego tego nie zmieni, a Kosiniak-Kamysz pozostanie pierwszym wicepremierem.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski