"Wprost". Podczas karambolu Macierewicz spał

"Wprost". Podczas karambolu Macierewicz spał

"Wprost". Podczas karambolu Macierewicz spał
Źródło zdjęć: © PAP | Tytus Żmijewski
25.09.2017 10:10, aktualizacja: 25.09.2017 13:42

Tygodnik „Wprost” dotarł do szczegółów śledztwa w sprawie wypadku z udziałem szefa MON Antoniego Macierewicza. Zdaniem biegłych winnym karambolu jest kierowca z ministerialnej kolumny. Antoni Macierewicz miał spać w czasie zdarzenia.

Według dziennikarzy tygodnika ekspertyzy biegłych wskazują na to, że przyczyną wypadku, do którego doszło w styczniu, było: „niewłaściwe zachowanie kierowcy rządowego BMW X5”. Zdarzenie, zdaniem biegłych, miało następujący przebieg: pierwsze auto, które jechało w kolumnie skręciło na zjazd na Lubicz. Jadący za nim samochód, w którym znajdował się szef MON, pojechał prosto. Manewr wprawił w konsternację kierowcę ŻW, który ochraniał samochód ministra i jechał za nim. Usiłując dogonić limuzynę szefa MON, kierowca BMW X5 gwałtownie przyspieszył, z kolei pojazd Antoniego Macierewicza nagle zahamował na światłach. W rezultacie żandarm wjechał w tył limuzyny szefa MON. Ostatecznie oba samochody zderzyły się z innymi uczestnikami ruchu.

Dziennikarze „Wprost” zapytali prokuraturę, jaka był prędkość BMW X5. Prokuratura nie udzieliła odpowiedzi. Natomiast biegli szacują, że samochód jechał z prędkością między 80 a 150 km/h. Uzyskanie informacji od prokuratury wojskowej w Poznaniu, która prowadzi śledztwo, jest utrudnione, ponieważ jego szczegóły są tajne - informuje periodyk.

Tygodnik ustalił też, co w związku ze sprawą zeznał Antoni Macierewicz. Zdaniem osoby zbliżonej do śledztwa, szef MON miał stwierdzić, iż spał na tylnym siedzeniu i nic nie widział. Z zeznań innych świadków wynika, że kolumna poruszała się na sygnałach świetlnych – co oznacza, że auta, jako pojazdy uprzywilejowane, mogły zgodnie z prawem poruszać się z większą prędkością. Jednocześnie wiadomo, że oba samochody były sprawne i miały ważne przeglądy.

Pod koniec lutego wydział spraw wojskowych prokuratury podał, że postępowanie toczy się w sprawie: „nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym przez kierującego pojazdem wojskowym marki BMW X5 ustalonego żołnierza z Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej w Warszawie i spowodowania wypadku drogowego.

W najbliższych dniach decyzje śledczych ws. wypadku z udziałem auta szefa MON

- W ciągu najbliższych dni podjęte będą końcowe decyzje procesowe ws. wypadku z udziałem auta szefa MON - poinformował z-ca Prokuratora Okręgowego do Spraw Wojskowych w Poznaniu prok. mjr Rafał Fiertek.

Fiertek przyznał też, że śledczy nadal analizują obszerną opinię z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych przygotowaną przez Instytut Badań i Ekspertyz Kryminalistycznych. - Po zakończeniu tej analizy w ciągu kilku, kilkunastu dni będą podjęte już konkretne decyzje procesowe. O jakichkolwiek naszych ruchach muszą się jednak w pierwszej kolejności dowiedzieć osoby zainteresowanie, a w szczególności ewentualni podejrzani - powiedział z-ca prokuratora.

Jak dodał, w jego ocenie "śledztwo nie wymaga już pozyskiwania jakiegoś dodatkowego materiału dowodowego". Zostanie zatem albo umorzone, albo śledczy zdecydują o przestawieniu zarzutów. Prok. Fiertek zaznaczył, że prokuratura nie komentuje, ani nie ujawnia treści opinii biegłych w tej sprawie, o których pisał tygodnik "Wprost".

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (345)
Zobacz także