Trwa ładowanie...
d3fi6ye
01-07-2004 19:20

"Wejście Cassini na orbitę - majstersztykiem precyzji"

Po blisko siedmioletniej podróży z Ziemi
sonda kosmiczna Cassini weszła na orbitę wokół Saturna. To
majstersztyk precyzji - ocenia prof. Zbigniew Kłos, dyrektor
Centrum Badań Kosmicznych PAN.

d3fi6ye
d3fi6ye

Sonda Cassini wystartowała 15 października 1997 r. Choć w czasie lotu korygowano jej orbitę, to dotarcie do Saturna nie był wielkim problemem. Problemem jest zawsze wejście na orbitę wokół planety, związane z precyzyjnym wyhamowaniem - podkreślił prof. Kłos.

Sygnał potwierdzający pochwycenie sondy przez pole grawitacyjne Saturna dotarł do podlegającego NASA Laboratorium Napędu Odrzutowego (JPL) w Pasadenie około 6. rano w czwartek czasu polskiego.

Odebranie sygnału oznacza, że Cassini bezpiecznie przebył przerwę między pierścieniami Saturna i wszedł na orbitę planety. Gdyby silnik hamujący nie zadziałał odpowiednio, sonda minęłaby Saturna, pozostając na orbicie wokółsłonecznej. Ta operacja to majstersztyk precyzji Amerykanów - ocenił prof. Kłos. Ekspert przypomniał, że sygnał elektromagnetyczny z Ziemi dolatuje do Saturna w godzinę i 24 min, dlatego cała operacja musiała się odbywać automatycznie.

Był tylko jeden moment, gdy o minutę skrócono pracę silnika - zauważył profesor. Przypomniał też, że w czasie lotu sondy zdarzały się częste przerwy łączności, na przykład gdy sonda weszła w cień pierścieni Saturna (budują je głównie cząstki pyłowe i okruchy lodu). Do przerw w łączności dochodzi wówczas z powodu rozproszenia fal elektromagnetycznych.

d3fi6ye

Cassini ma krążyć wokół Saturna cztery lata. W tym czasie zbliży się do granic atmosfery Saturna i dokona tam pomiarów. Sonda zbliży się też do największego księżyca Saturna, Tytana.

25 grudnia od sondy oddzieli się skonstruowany przez Europejską Agencję Kosmiczną lądownik Huygens. Wejdzie on w metanowo-azotową atmosferę Tytana, po czym otworzy spadochron i przejdzie przez atmosferę. Miejmy nadzieję, że wyląduje łagodnie - powiedział profesor. Przypomniał, że na pokładzie lądownika, wśród przyrządów zbudowanych przez ESA znajduje się sonda do pomiaru temperatury atmosfery i otoczenia i powierzchni Tytana, która powstała w Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie.

Podróż Cassini zajęła niemal siedem lat. Nawet w takim czasie nastąpił rozwój technologii kosmicznych. Gdyby dziś wysyłać sondę, miałaby ona inne niektóre rozwiązania konstrukcyjne i elektronikę. Na pewno lepsza byłaby też technologia kamer - uważa profesor.

Dziś można byłoby wszystko zmniejszyć, dzięki czemu na sondę weszłoby więcej urządzeń. W czasie konstrukcji lądownika Huygensa Polacy zaproponowali umieszczenie tam przyrządu do pomiaru gęstości atmosfery. Odrzucono go jednak, m.in. ze względu na wagę. Gdyby lądownik powstawał z wykorzystaniem współczesnych technologii, nasz przyrząd pewno by się mieścił - ocenia szef CBK PAN.

d3fi6ye
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3fi6ye
Więcej tematów