Trwa ładowanie...
Magda Mieśnik
03-08-2015 13:26

„Bohaterowie” afer zatopią Kopacz i PO? Mucha: rzeczywiście mogą nam zaszkodzić

Czy osoby nagrane w aferze taśmowej znajdą się na listach wyborczych PO? Część z nich może kandydować do Sejmu. Partia zdaje sobie sprawę z zagrożenia. - Niektóre osoby mogą nam zaszkodzić, choć są też takie, które zostały nagrane w wyniku procederu przestępczego i niczym nie zawiniły - mówi rzecznik sztabu PO Joanna Mucha. Ostateczne decyzje zapadną najpóźniej w przyszłym tygodniu. - To test przywództwa dla Ewy Kopacz - mówi WP prof. Norbert Maliszewski, specjalista ds. marketingu politycznego.

„Bohaterowie” afer zatopią Kopacz i PO? Mucha: rzeczywiście mogą nam zaszkodzićŹródło: PAP, fot: Jacek Turczyk
dlm7m05
dlm7m05

Listy wyborcze nie są jeszcze ostatecznie zatwierdzone, ale władze regionów już przedstawiły swoje propozycje. Na „jedynkach” znaleźli się znani z m.in. afery taśmowej minister sportu Andrzej Biernat, którego oświadczeniami majątkowymi zajmuje się CBA, były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, były wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski, były wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik, były wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz czy były minister infrastruktury Cezary Grabarczyk, który musiał odejść z rządu po tym, jak wyszło na jaw, że prokuratura sprawdza legalność pozwolenia na broń. Do tego dochodzi Jacek Protasiewicz, który zasłynął tym, że jeszcze jako europoseł pod wpływem alkoholu awanturował się na lotnisku.

O kształcie list ma przesądzić rada krajowa PO. Jednak nic nie wskazuje na to, by powyższe nazwiska zostały usunięte. - Rzeczywiście kilka nazwisk, które znamy z nielegalnych taśm, może pojawić się na listach wyborczych. Wyborcy sami ocenią, czy chcą im dać mandat. Wśród nich są osoby, które rzeczywiście mogą być obciążeniem dla nas, ale są też takie, które zostały nagrane w wyniku procederu przestępczego i niczym nie zawiniły. Ostateczne decyzje dotyczące kształtu list wyborczych podejmie rada krajowa partii. Z pewnością wybierze nazwiska, które na pewno nie będą szkodziły i zostaną pozytywnie odebrane przez wyborców - mówi WP Joanna Mucha, rzecznik sztabu PO.

PO dużo ryzykuje, ponieważ w każdej chwili mogą wyciec kolejne nagrania i pogrążyć polityków partii rządzącej. - Zdaje sobie sprawę, że kolejne nagrania mogą wyciec i pewnie w końcu wyciekną. I to nam może zaszkodzić. W kampanii opozycja na pewno nie przejdzie wobec tego obojętnie - przyznaje Joanna Mucha.

Sondaże pokazują, że wyborcy nie chcą polityków związanych z aferami na listach wyborczych. - Osoby, które pojawiły się na taśmach lub występują przy okazji innych afer, na pewno negatywnie wpłyną na wynik PO. Jak wynika z moich badań, 74 proc. osób nie chce tych polityków na listach wyborczych. Podobnego zdania jest aż 50 proc. wyborców PO - mówi WP prof. Norbert Maliszewski, specjalista ds. marketingu politycznego.

dlm7m05

Ekspert uważa, że forsowanie na listach skompromitowanych polityków to uderzenie w Ewę Kopacz. - To test przywództwa. Baronowie i szefowie spółdzielni chcą przepchnąć swoich ludzi. Jak ktoś jest w bagnie to nie wierzga, bo zatopi wszystkich. Pytanie, czy premier jest dość silna, by postawić na swoim. To początek walki o przywództwo w partii w razie słabego wyniku wyborczego - mówi prof. Maliszewski.

Kilka tygodni temu przy okazji rekonstrukcji rządu szefowa rządu stwierdziła, że politycy, którzy występują na nielegalnie nagranych taśmach, są problemem, który nie przysporzy partii głosów.

dlm7m05
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dlm7m05
Więcej tematów