PolitykaMateusz Morawiecki tłumaczy się ze swoich słów, że "prawo nie jest najważniejsze"

Mateusz Morawiecki tłumaczy się ze swoich słów, że "prawo nie jest najważniejsze"

Mateusz Morawiecki tłumaczy się ze swoich słów, że "prawo nie jest najważniejsze"
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Kuba Atys
17.02.2017 09:30, aktualizacja: 17.02.2017 10:08

Wicepremier Mateusz Morawiecki w liście przesłanym Polsat News tłumaczy się ze słów wypowiedzianych w wywiadzie dla Deutsche Welle. "Protestowałem przeciwko bezrefleksyjnemu podejściu prawniczemu" - napisał Morawiecki.

"Mówiąc, że prawo nie jest najważniejsze, protestowałem przeciwko bezrefleksyjnemu podejściu prawniczemu, tak zwanemu prawniczemu pozytywizmowi, który może mieć drastyczne skutki. W tym kontekście można przywołać zjawiska takie jak: apartheid, pozbawienie niemieckiego obywatelstwa osób pochodzenia żydowskiego, segregacja rasowa w USA, które były ustanowione i usankcjonowane przez prawo" - tłumaczy w liście Morawiecki.

Ten list to reakcja Morawieckiego na wywiad, jakiego udzielił dla programu "Conflict Zone" w Deutsche Welle. - Ważniejsze od prawa jest ludzkie życie i bezpieczeństwo - stwierdził w w nim wicepremier rządu.

- Zwykle mówi się nam, że nikt i nic nie stoi ponad prawem, ale pan zaczyna w to miejsce wstawiać abstrakcję - zauważył prowadzący rozmowę, jeden z najbardziej cenionych brytyjskich dziennikarzy Tim Sebastian.

Morawiecki zaprzeczył i wyjaśnił, że nie chodzi mu o pojęcia abstrakcyjne, a o konkrety. - W nazistowskich Niemczech prawo obserwowało się wszędzie - kontynuował myśl, po czym dziennikarz przerwał mu, mówiąc, że "nie jesteśmy w nazistowskich Niemczech, a w demokratycznej Polsce". Morawiecki stwierdził jednak, że "podaje drastyczny przykład, by wykazać, że w tamtym czasie wszystko działo się pod parasolem prawa i to takiego prawa w latach 30., a potem 40. w czasie procesów norymberskich naziści bronili".

Sebastian zapytał następnie Morawieckiego o to, "czy wciąż szanuje prawo". Wicepremier odpowiedział twierdząco. - Oczywiście. Prawo i sprawiedliwość. Nie tylko prawo. Sprawiedliwość jest niezwykle ważna. W ciągu 25 lat po transformacji w Polsce było niewiele sprawiedliwości, a wielu złych ludzi chowało się za literą prawa - zakończył.

Wypowiedź wicepremiera ostro skrytykował lider Nowoczesnej Ryszard Petru. - To stawia Polskę w koszmarnym świetle. To sygnał dla świata, że Polska odchodzi od demokracji i rządów prawa. Morawiecki sugeruje, że ważniejsza jest wola narodu, czyli Kaczyński. To wskazywałoby, że Polska jest republiką bananową - prawo istnieje, chyba że Kaczyński chce inaczej. To największa antyreklama Polski, jaką słyszałem od 26 lat. Jeśli Morawiecki nie zostanie zdymisjonowany, a wiemy, że premier Szydło chciałaby to zrobić, to ta wypowiedź pójdzie w świat. To wypowiedź tak skandaliczna, antypolska, antypatriotyczna i głupia, że aż wstyd - stwierdził Petru. - Skoro prawo nie jest najważniejsze, po co nam konstytucja i parlament? PiS jest przekonany, że stoi ponad prawem, ponad narodem i parlamentem. Wychodzi z nich olbrzymia buta. Myślą, że mogą wszystko - dodał.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (396)
Zobacz także