PolskaOszuści w agencjach nieruchomości

Oszuści w agencjach nieruchomości

Oszuści w agencjach nieruchomości
Źródło zdjęć: © Jupiterimages
28.08.2008 21:21, aktualizacja: 11.08.2009 13:54

Znaleźć mieszkanie w stolicy nie jest łatwo, a dodatkowo poszukiwania może utrudnić nieuczciwy pośrednik. Takie biura pobierają opłaty za namiary do mieszkań, które są zajęte, albo nawet nie istnieją. Odzyskanie pieniędzy jest właściwie niemożliwe, bo, jak twierdzi warszawska rzeczniczka konsumentów, działają one w zasadzie legalnie.

Szukaliśmy pilnie mieszkania. Jeden z naszych kolegów znalazł agencję, która za opłatą 240 złotych miała nam wyszukiwać oferty. Dostawaliśmy sms-y z adresami mieszkań i godzinami, w jakich możemy je obejrzeć. Kiedy przyjeżdżaliśmy na miejsce okazywało, że oferta jest nieaktualna. Tak było za każdym razem - powiedział Wirtualnej Polsce Marcin Szostak, student z Warszawy.

Mechanizm oszustwa

Najlepszym okresem dla nieuczciwych pośredników jest wrzesień i październik, kiedy do stolicy przyjeżdżają przyszli studenci. Mechanizm oszustwa jest bardzo prosty. W prasie czy na portalach ukazuje się ogłoszenie z bardzo atrakcyjną ceną. Numer podany w ogłoszeniu jest telefonem do agencji. Do tego momentu wszystko wygląda normalnie. Dopiero po kontakcie z pośrednikiem okazuje się, że żąda pieniędzy z góry, za samo podpisanie umowy, najczęściej jest to od 200 do 250 złotych. W przeciwnym wypadku agencja nie poda adresu do mieszkania z oferty. Klient podpisuje więc umowę i dostaje przez miesiąc SMS-y lub telefony z ofertami. Jednak wszystkie podawane namiary to mieszkania albo już zajęte, albo takie, które w ogóle nie istnieją.

Nieuczciwych pośredników jest w Warszawie prawdopodobnie kilkunastu. Nie można jednak podać dokładnej liczby, bo agencje szybko zmieniają adresy lub zamykają interes, żeby otworzyć go pod inna nazwą.

Musiałam szybko zmienić mieszkanie. Nie miałam czasu szukać sama. Poza tym, większość ofert na rynku jest właśnie ofertami agencyjnymi. W końcu zgłosiłam się do jednego z takich pośredników. Już po tygodniu wiedziałam, że nic z tego nie będzie - dostawałam adresy mieszkań, które już były wynajęte! - skarży się Monika Kurzawa, która od czerwca próbuje wynająć mieszkanie w stolicy.

Na granicy prawa

Agencje działają na granicy prawa. Według umowy klient płaci nie za wynajem mieszkania, ale za samo wyszukiwanie ofert i adresów. Za to, że mieszkanie nie istnieje lub właściciel "wycofał ofertę", agencja nie odpowiada. Często oszuści nie mają nawet w nazwie określenia agencja nieruchomości lub pośrednik nieruchomości. Zamiast tego używają np. nazwy "firma usługowa". W ten sposób unikają odpowiedzialności prawnej.

Działają w zasadzie legalnie. Problem polega na tym, że tworzą pozory zupełnie innej działalności. Zwyczajnie żerują na nieświadomości i niewiedzy. Osoby podpisujące umowę myślą, że podpisują ją z pośrednikiem nieruchomości, ale nie każda agencja to pośrednik. W zasadzie każdy mógłby przyjąć zadanie przeglądania portali i prasy z adresami mieszkań, bo do tego się to sprowadza - powiedziała Wirtualnej Polsce warszawska rzeczniczka konsumentów, Anna Brzozowska-Filipowicz.

Takiej agencji można co najwyżej zarzucić nieuczciwą praktykę rynkową lub, jeśli określiliśmy preferencje mieszkania, a dostajemy zupełnie inne oferty (szukamy kawalerki, a dostajemy oferty mieszkań kilkupokojowych) - nienależyte wykonanie umowy. Jednak i to jest trudne, ponieważ właściciele takich firm są nieuchwytni.

Na umowie nie ma właściciela, a jedynie adres siedziby. Jak się później okazuje właściciel nie jest także zarejestrowany w Warszawie, a przeszukanie wszystkich rejestrów w Polsce jest prawie niemożliwe. Jeśli nawet znajdujemy taką osobę, to często agencja już nie istnieje, a na jej miejsce powstaje następna. Przed oszustami uchronić może tak naprawdę tylko rozwaga - powiedziała nam rzeczniczka konsumentów.

Nagłaśnianie to jedyna obrona

Osoby, które podejrzewają, że na ich szkodę popełniono przestępstwo powinny zgłosić taki fakt na najbliższym posterunku policji lub do prokuratury. Prokuratura jest zobligowana do wyjaśnienia takie sprawy - powiedziała Wirtualnej Polsce rzeczniczka prokuratury okręgowej w Warszawie, Katarzyna Szeska. Nie była wstanie natomiast odpowiedzieć, ile takich spraw toczy się już przed sądami, bo prokuratura nie ma takiego rejestru.

Osoby oszukane przez agencję pośrednictwa mogą również zgłaszać się do rzecznika konsumentów lub do innych organizacji konsumenckich. Jednak żadne z tych rozwiązań nie gwarantuje odzyskania pieniędzy. Najskuteczniejszą obroną przed oszustami, jest nagłaśnianie ich działalności i ostrzeganie potencjalnych klientów.

Na jednym z portali z ogłoszeniami warszawskich mieszkań zostawiliśmy wiadomość, że poszukujemy osób oszukanych przez nieuczciwych pośredników. Natychmiast napisało do nas kilkanaście osób. To fragmenty kilku listów:

"Taka agencja pobrała od mojego syna 240 złotych. Jechał trzy godziny do Warszawy, by obejrzeć mieszkanie i pani trzykrotnie zmieniała godziny spotkania od 9 począwszy do 19.30. Oczywiście oglądania w efekcie nie było. Potem podała 3 oferty, każda z nich nie była aktualna od kilku tygodni." - napisała do Wirtualnej Polski Elżbieta Daniluk.

"Na 100% ogłoszeń zamieszczanych w gazetach, portalach, uczelniach aż 90% to agencje! (...)Sama również postanowiłam udać się do takiej agencji. Byłam skłonna nawet uiścić opłatę za okazaną mi pomoc w znalezieniu oferty, lecz gdy przeczytałam umowę i powiedziałam dziewczynie (z agencji), że nie podoba mi sie już w pierwszych zdaniach sformułowanie takiej umowy, że jest ona jednostronnie skonstruowana, pani mi podziękowała, wyrywając umowę z rąk." - skarżyła się Edyta Moss.

"Ostrzegałam siostrę, ale dała się oszukać. W biurze pani zadzwoniła do 'rzekomego właściciela' i przekazała mu numer jej telefonu, na który miał zadzwonić jak tylko wyjdzie z pracy. Niestety nikt się nie zgłosił, a pani z biura zadzwoniła z informacją, że zrezygnował z wynajmu." - napisała do Wirtualnej Polski Danuta Marek.

Uczciwe agencje

Uczciwy pośrednik powinien mieć licencję pośrednika w obrocie nieruchomości. Jej numer można sprawdzić na stronie internetowej ministerstwa infrastruktury. Nie będzie też pobierał pieniędzy przed znalezieniem lokalu, a dopiero po wynajęciu wybranego mieszkania. Najczęściej kwota wynosi połowę pierwszego czynszu.

Małgorzata Pantke

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (16)
Zobacz także