Strzelanina na lotnisku w Fort Lauderdale. Wielu zabitych i rannych
Strzelanina na międzynarodowym lotnisku Fort Lauderdale-Hollywood na Florydzie, 30 km na północ od Miami. Jest wielu zabitych i rannych. Napastnik został zatrzymany. Działał sam - twierdzi policja.
Według informacji przekazanych przez Biuro Szeryfa Hrabstwa Broward strzelec zabił 5 osób, 8 zranił.
Sprawcą ataku był tylko jeden napastnik, który został ujęty przez służby bezpieczeństwa. Na lotnisko skierowano interwencyjne jednostki policji. Zaatakował on w hali, w której odbiera się bagaż, w Terminalu 2 lotniska.
Gdy padły pierwsze strzały, w hali terminalu wybuchła panika. Ludzie usiłowali jak najszybciej wydostać się na zewnątrz tratując się nawzajem. Przybyły dziesiątki radiowozów policyjnych i ambulansów. Funkcjonariusze ewakuowali wszystkie osoby znajdujące się wewnątrz budynku terminalu na płytę lotniska.
Według relacji świadków napastnikiem był szczupły mężczyzna w wieku ok. 20 lat, który strzelał na oślep. Jeden ze świadków twierdzi, że miał na sobie niebieski T-shirt z nadrukiem z filmu "Gwiezdne Wojny". - Strzelał losowo do ludzi, którzy podeszli do "karuzeli" z bagażem, by odebrać swoje torby - opowiada.
Mężczyzna strzelał dotąd, aż zabrakło mu amunicji. Wtedy usiadł na podłodze. Wyglądało na to, że czekał, aż przyjdą po niego policjanci.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Na miejscu bardzo szybko pojawiły się specjalne jednostki policji. Błyskawicznie zlokalizowano i schwytano napastnika.
Jedną z osób, które znalazły się na terenie Hollywood International Airport był były rzecznik prasowy Białego Domu Ari Fleischer. Na Twitterze informował o strzałach, które usłyszał.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Początkowo mówiono o jednej zabitej osobie, potem liczba ta wzrosła do co najmniej trzech. Co najmniej 9 osób miało zostać rannych i przewiezionych do szpitala. Przedstawiciele lokalnej policji mówią jednak "o wielu zabitych osobach".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Na razie nie wiadomo, dlaczego napastnik otworzył ogień. Senator z Florydy Bill Nelson zidentyfikował go jako Estebana Santiago. W rozmowie ze stacja telewizyjną MSNBC stwierdził, że Santiago miał przy sobie wojskowy identyfikator i broń, z której strzelał do ludzi na lotnisku. Sprawca to zwolniony z armii 26-letni Esteban Santiago, który służył w Iraku, ale został wydalony ze służby ze względu na niezadowalające wyniki. Brat zatrzymanego powiedział, że ostatnio był on leczony psychiatrycznie.
Senator Bill Nelson z Florydy oświadczył, że motywy czynu sprawcy są nieznane, ale nie można wykluczyć, że był to akt terroryzmu.
Barbara Sharief burmistrzyni hrabstwa Broward, w którym znajduje się lotnisko Fort Lauderdale-Hollywood poinformowała, że na miejscu strzelaniny trwają czynności śledcze.
Federalne władze lotnicze czasowo wstrzymały wszelkie starty i lądowania z lotniska, które jest dużym ośrodkiem ruchu turystycznego. Dziennie obsługuje od 80 do 100 tys. pasażerów. Władze pobliskiego międzynarodowego portu lotniczego w Miami zarządziły dodatkowe środki bezpieczeństwa podyktowane - jak podano - wymogami ostrożności.
Był to kolejny już incydent tego rodzaju w USA w ostatnich miesiącach. W listopadzie doszło do strzelaniny na lotnisku w Oklahoma City, w której zginął pracownik linii lotniczych Southwest. We wrześniu dziewięć osób zostało rannych w strzelaninie, do której doszło w centrum handlowym w Houston.