ŚwiatPapież: biskup tuszujący pedofilię powinien podać się do dymisji

Papież: biskup tuszujący pedofilię powinien podać się do dymisji

Papież: biskup tuszujący pedofilię powinien podać się do dymisji
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | PRESIDENCY OF MEXICO
18.02.2016 18:35, aktualizacja: 18.02.2016 20:42

• Papież Franciszek ostro o pedofilii w Kościele
• Ksiądz pedofil dokonuje "diabolicznego" aktu i niszczy dziecko - stwierdził
• Zapewnił, że Watykanie trwa praca związana ze skandalem pedofilii w Kościele

Papież Franciszek powiedział w czwartek dziennikarzom w samolocie w drodze powrotnej z Meksyku do Rzymu, że biskup, który tuszuje pedofilię, powinien podać się do dymisji. Pedofilia to potworność - podkreślił papież.

W czasie konferencji prasowej na pokładzie samolotu Franciszek oświadczył: - Biskup, który przenosi księdza z parafii, kiedy zostały ujawnione przypadki pedofilii, jest kimś nieodpowiedzialnym i z tego powodu powinien złożyć rezygnację.

- Ksiądz dopuszczający się pedofilii dokonuje "diabolicznego" aktu i niszczy dziecko - powiedział papież. Zapewnił, że w Watykanie trwa intensywna praca w związku ze skandalem pedofilii w Kościele. Ujawnił, że w Kongregacji Nauki Wiary zostanie powołany dodatkowy sekretarz, który będzie zajmował się wyłącznie tą kwestią.

- Dziękuję Bogu, że zostało to ujawnione; trzeba ujawniać nadal - dodał.

Franciszek wyraził uznanie dla swego poprzednika Benedykta XVI, który z odwagą podszedł do sprawy założyciela zgromadzenia Legioniści Chrystusa, księdza pedofila Marciala Maciela Degollado z Meksyku, zmarłego w 2008 roku. To kardynał Ratzinger jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary - przypomniał papież - zlecił dochodzenie w jego sprawie, zebrał dokumentację na ten temat i tuż przed śmiercią Jana Pawła II mówił o "brudach" w Kościele podczas nabożeństwa Drogi Krzyżowej w Koloseum. Zauważył, że potem, tuż przed konklawe kardynał Ratzinger, "mimo że wiedział, iż jest kandydatem", nie złagodził swych słów i powiedział to samo.

Papieża poproszono o komentarz do słów pretendenta na urząd prezydenta USA Donalda Trumpa, który występuje przeciwko imigrantom i chce zbudować mur na granicy z USA, a jego samego nazywa "politykiem" i "pionkiem" rządu Meksyku.

Franciszek odparł: - Bogu dzięki, że podziękował, że jestem politykiem, bo Arystoteles określa człowieka jako "zwierzę polityczne", a to znaczy przynajmniej, że jestem człowiekiem.

- Ja pionkiem? Cóż, pozostawię to ocenie waszej i ludzi. Ktoś, kto chce wznosić tylko mury, a nie budować mosty, nie jest chrześcijaninem. Tego nie ma w Ewangelii - mówił.

Na dalsze pytanie o to, czy amerykański polityk powinien głosować na Trumpa, odpowiedział: - Nie mieszam się w to, mówię tylko, że ten człowiek nie jest chrześcijaninem, jeśli naprawdę powiedział coś takiego.

Papież wyraził zdziwienie słowami zwierzchnika Kościoła katolickiego obrządku bizantyjsko-ukraińskiego arcybiskupa Światosława Szewczuka o tym, że Ukraińcy czują się "zdradzeni" z powodu tekstem deklaracji, jaką podpisał z patriarchą moskiewskim i całej Rusi Cyrylem, gdzie mowa jest między innymi o ich kraju. Według Szewczuka dokument ten jest polityczny i jest wyrazem poparcia dla polityki Rosji.

O abp. Szewczuku, którego zna od lat, jeszcze z czasów swej posługi w Buenos Aires, papież powiedział: - Mam dla niego szacunek, jesteśmy na "ty", jego oświadczenie wydało mi się trochę dziwne.

- Każdy ma prawo wyrazić swą opinię, to są jego osobiste opinie - uważa papież.

- Dokument jest dyskusyjny i trzeba też dodać, że Ukraina jest w chwili wojny, cierpienia. Tyle razy wyrażałem bliskość z narodem ukraińskim. Można zrozumieć, że naród w takiej sytuacji tak może czuć, dokument może podlegać dyskusji w kwestii ukraińskiej, ale w tej jego części jest apel o zatrzymanie wojny i zawarcie porozumień - oświadczył Franciszek.

Przypomniał, że wyrażał życzenie, aby realizowano porozumienia z Mińska i aby nie przekreślano tego, co zostało zapisane. Ponadto dodał: "Przyjąłem obu prezydentów", odnosząc się do audiencji dla przywódcy Rosji Władimira Putina i prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki. - Dlatego kiedy Szewczuk mówi, jak czuł się jego naród, ja go rozumiem - dodał. Zarazem papież uważa, że trzeba patrzeć na to całościowo, a nie "częściowo".

Papież nie chciał odpowiedzieć na pytanie o to, czy Cyryl zaprosił go do Moskwy. Wyjaśnił: - Wolę zatrzymać się przy tym, co powiedzieliśmy publicznie. Rozmowa prywatna jest prywatna, ale mogę powiedzieć, że wyszedłem z niej szczęśliwy i on też był.

Franciszek wyznał też, że jego marzeniem jest podróż do Chin.

Dziennikarze pytali go także o film w BBC na temat przyjaźni Jana Pawła II z Anną Teresą Tymieniecką. Papież mówił, że wiedział o tej przyjaźni. - Mężczyźnie, który nie potrafi mieć dobrych relacji przyjaźni z kobietą - nie mówię o mizoginach, którzy są chorzy - czegoś brakuje - odparł papież. Dodał, że kiedy on potrzebuje rady w jakiejś sprawie, lubi też poznać opinię kobiety. - One dają tyle bogactwa, patrzą na sprawy w inny sposób - zaznaczył. Wyraził przekonanie, że przyjaźń z kobietą nie jest grzechem.

- Papież jest mężczyzną i potrzebuje także opinii kobiet. Również papież ma serce i może utrzymywać świętą i zdrową przyjaźń z kobietą - uważa Franciszek. Przywołał przykład świętego Franciszka z Asyżu i świętej Klary.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (81)
Zobacz także