Condoleezza Rice: nie uznamy niepodległości Osetii Płd.
Sekretarz stanu USA Condoleezza Rice zdecydowanie sprzeciwiła się postulatowi uznania niepodległości Osetii Południowej.
Kilka godzin wcześniej ta separatystyczna republika należąca do Gruzji zażądała od Rosji, ONZ i Unii Europejskiej uznania jej niepodległości, na wzór Kosowa. Władze w Tbilisi uznały tę deklarację za "ekstrawagancką".
Nie dojdzie do tego - oświadczyła Rice na pokładzie samolotu do Brukseli, gdzie będzie uczestniczyć w spotkaniu ministrów spraw zagranicznych NATO. Jednym z głównych tematów ma być Kosowo.
Rice dodała, że nie ma zamiaru wyjaśniać powodów swej decyzji w sprawie Osetii Płd. Zaznaczyła, że Stany Zjednoczone traktują Kosowo jako przypadek wyjątkowy.
W 1990 roku Osetia Południowa ogłosiła deklarację o suwerenności i połączeniu z pozostającą w składzie Federacji Rosyjskiej Osetią Północną. W 1992 roku stoczyła wojnę z Gruzją. Od tego czasu Tbilisi nie zdołało odzyskać zwierzchnictwa nad regionem, którego separatyzm nieoficjalnie wspiera Rosja.
W Osetii Płd. i w Abchazji, drugiej gruzińskiej separatystycznej republice, jako siły pokojowe stacjonują rosyjskie wojska; 70 procent mieszkańców obu regionów ma także rosyjskie obywatelstwo.
Niepodległość zamieszkanego w większości przez Albańczyków Kosowa uznało dotąd ponad 20 państw, w tym USA, Wielka Brytania, Francja, Niemcy i Polska. Te, które tego nie uczyniły m.in. Hiszpania, tłumaczą, że przypadek dawnej prowincji Serbii może stanowić zachętę dla dążeń niepodległościowych innych regionów.