Trwa ładowanie...
18-08-2007 17:50

Steinbach: Hitler nie jest usprawiedliwieniem dla wypędzeń

Nazistowski terror w Europie w okresie II
wojny światowej nie może być pretekstem do usprawiedliwiania
masowych wypędzeń Niemców i odrzucania współczucia wobec ofiar -
powiedziała przewodnicząca niemieckiego Związku Wypędzonych (BdV)
Erika Steinbach otwierając w Berlinie "Dzień stron
ojczystych".

Steinbach: Hitler nie jest usprawiedliwieniem dla wypędzeńŹródło: AFP
d3xz6m0
d3xz6m0

Największe doroczne spotkanie niemieckim ziomkostw odbyło się w tym roku pod hasłem "Mała ojczyzna jest prawem człowieka".

Nasz los poprzedziły straszne wydarzenia. Hitler otworzył puszkę Pandory - mówiła Steinbach. "Kardynalnym błędem" jest jednak nadużywanie "strasznego nazistowskiego panowania" w Europie do usprawiedliwiania masowych wypędzeń i odrzucania współczucia.

Szefowa BdV zwróciła uwagę, że przymusowe wysiedlenia Niemców miały miejsce tylko w krajach, które znalazły się za "żelazną kurtyną", chociaż inne kraje, takie jak Belgia, Dania czy Francja, miały takie same powody, by wziąć odwet na Niemcach.

Stalin był protektorem grozy. Pierwotna inicjatywa w tym kierunku była jednak decyzją krajów wypędzających. Aby doprowadzić do wypędzenia Niemców sudeckich, (prezydent Edvard) Benesz sprzedał Czechosłowację Stalinowi - powiedziała Steinbach. Zaznaczyła, że wysiedleniami objęto także Niemców, którzy byli przeciwnikami nazizmu.

d3xz6m0

Przewodnicząca BdV podkreśliła, że w ciągu minionych lat zmieniło się podejście niemieckiego społeczeństwa do problematyki wypędzeń. Z mediów niemal całkowicie znikła teza o "sprawiedliwej karze", jako spotkała Niemców. Wzrasta zainteresowanie i współczucie dla ofiar, także wśród młodzieży - twierdzi Steinbach. Dodała, że problematyka ta jest elementem niemieckiej tożsamości. Naród bez pamięci jest jak roślina bez korzeni - mówiła.

Steinbach wskazała na rolę, jaką w procesie wprowadzenia problematyki wysiedleń do dialogu w Niemczech odegrała powołana w 2000 roku przez BdV fundacja Centrum przeciwko Wypędzeniom. Byliśmy i jesteśmy siłą napędową - oceniła. Jej zdaniem powstanie w Berlinie placówki ukazującej losy Niemców przymusowo wysiedlonych z Europy Środkowej i Wschodniej jest konieczne. Taka placówka nie może powstać ponad głowami samych zainteresowanych. Do tego nie dojdzie - zapewniła.

Pod naciskiem BdV oraz partii chadeckich CDU/CSU koalicyjny rząd Angeli Merkel wpisał jesienią 2005 roku do umowy koalicyjnej postulat utworzenia "widocznego znaku", poświęconego ofiarom wysiedleń. Steinbach protestowała na początku tego roku przeciwko pomijaniu jej organizacji przy pracach nad tym projektem. Jak twierdziły niemieckie media, po interwencjach Steinbach pierwotne założenia placówki odesłano do ponownych konsultacji.

W przemówieniu w Berlinie Steinbach podkreśliła, że "pani kanclerz i ona" są zgodne co do tego, że BdV oraz fundacja Centrum przeciwko Wypędzeniom muszą zostać włączone zarówno do planowania, jak i późniejszej działalności placówki.

Realizacja tego projektu spowoduje, że losy wypędzonych nie ulegną zapomnieniu i znajdą poczesne miejsce w zbiorowej pamięci Niemców - podkreśliła Steinbach, długo oklaskiwana przez uczestników "Dnia stron ojczystych". (sm)

Jacek Lepiarz

d3xz6m0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3xz6m0
Więcej tematów