"Sojuz TMA-6" leci w kosmos

Na pokładzie statku znajdują się kosmonauta rosyjski Siergiej Krikaliow, astronauta amerykański John Phillips oraz astronauta włoski Roberto Vittori. Lecą oni w kierunku krążącej na orbicie wokół Ziemi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).

Pierwszy, krótki, ale trudny etap podroży - wyjście na orbitę - zakończył się pomyślnie. O godz. 4:55 czasu moskiewskiego (2:55 czasu polskiego), w 9 minut po starcie, rosyjski statek kosmiczny "Sojuz TMA-6" odłączył się od trzeciego członu rakiety nośnej i znalazł się na wyznaczonej wcześniej orbicie wokół naszej planety.

Dowódcą załogi jest Siergiej Krikaliow, a inżynierem pokładowym John Phillips. Dwójka ta zluzuje dotychczasową, amerykańsko-rosyjską załogę Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) i pozostanie na orbicie przez 6 kolejnych miesięcy.

Po wejściu na orbitę "Sojuz TMA-6" rozpoczął dwudniową podróż w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Już w sobotę Krikaliow i Phillips obejmą służbę na ISS, przejmując obowiązki dotychczasowej załogi stacji w składzie Saliżan Szaripow (Rosja)
i Leroy Chiao (USA), która przebywała w kosmosie od października.

Philips wyleciał w kosmos w dniu swych 54. urodzin. 46-letni Krikaliow pobije podczas nowego, półrtocznego pobytu na ISS absolutny rekord łącznego przebywania w kosmosie. Nowa załoga przygotuje m.in. ISS do ponownego przyjmowania amerykańskich wahadłowców, które po przerwie spowodowanej awariami mają wznowić loty.

Trzeci członek załogi Sojuza, włoski astronauta Roberto Vittori, reprezentujący Europejską Agencję Kosmiczną, powróci na Ziemię z ISS już za 10 dni, wraz z powracającymi z półrocznej misji Szaripowem i Chiao.