Skąd pałki i gaz u Niemców? Policja bada dwa wątki
Po piątkowych zamieszkach w Warszawie policja sprawdza, w jaki sposób w lokalu Nowy Wspaniały Świat należącym do "Krytyki Politycznej" znalazły się pałki, gaz pieprzowy, kastet oraz inne niebezpieczne przedmioty, które miały zostać użyte podczas świątecznych manifestacji. Jak mówi rzecznik Komendy Głównej Policji, rozważane są dwa scenariusze wydarzeń.
Na 72 tys. zł. Warszawa oszacowała straty po starciach, do których doszło 11 listopada. Na tym jednak nie kończą się poświąteczne rozliczenia. Zarząd stołecznego Śródmieścia chce uzyskać od policji informacje na temat wydarzeń w Nowym Wspaniałym Świecie. W lokalu, będącym na co dzień miejscem imprez artystycznych, przed policją ukryli się niemieccy antyfaszyści. Policja zatrzymała 95 osób.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że policjanci znaleźli w Nowym Wspaniałym Świecie wiele groźnych "gadżetów", w tym: drewniane pałki, kastet, gazy pieprzowe, tarcze, ochraniacze na kolana. Jak znalazły się w budynku?
Jak zapewnia insp. Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji, z pewnością, nie zostały przywiezione autokarami. - Na trasie przejazdu kontrolowaliśmy pojazdy, którymi jechali Niemcy. Nie znaleźliśmy tam nic, co by nas zaniepokoiło - mówi rzecznik.
Dodaje, że policja rozważa dwa warianty. - Możemy podejrzewać, że przedmioty zostały dostarczone obcokrajowcom przez kogoś, kto wwiózł je do kraju swoim prywatnym samochodem, albo zrobił to ktoś z Polski. Teraz nikt się do tego nie przyznaje, ale postępowanie jest w toku, więc nie chcemy zdradzać wszystkich szczegółów - tłumaczy insp. Mariusz Sokołowski.
Co na to działacze "Krytyki Politycznej"? Sekretarz redakcji pisma Michał Sutowski podkreśla, że niebezpieczne narzędzia w lokalu wcześniej nie były przechowywane. - Broń zostawiła grupa ludzi, która została "zepchnięta" do NWŚ przez policję - wyjaśnia. Po incydencie, do którego doszło na Nowym Świecie, niemieccy antyfaszyści-bojówkarze ścigani przez funkcjonariuszy wbiegli do lokalu.
Sutowski tłumaczy, że wybrali NWŚ na schronienie dlatego, że był najbliżej zajścia, a także był jedynym otwartym w okolicy, mimo święta. Części niebezpiecznych narzędzi uczestnicy zajścia próbowali się pozbyć, wiedząc, że zostaną przeszukani przez policję. - Po tym jak po około dwóch godzinach opuścili lokal, razem z policją dokonaliśmy jego oględzin i znaleźliśmy część tych przedmiotów. Pozostałe akcesoria odebrano cudzoziemcom przed lokalem - mówi. Sutowski podkreśla, że przedmioty nie były wcześniej w lokalu przechowywane.
Jarosław Kaczyński nazwał lokal Nowy Wspaniały Świat "bazą bandytów". - Niemców, którzy pobili potem Polaków na Nowym Świecie - powiedział.