Polityka"Płk Przybył nie działał pod wpływem impulsu"

"Płk Przybył nie działał pod wpływem impulsu"

"Płk Przybył nie działał pod wpływem impulsu"
Źródło zdjęć: © PAP | Marek Zakrzewski
10.01.2012 03:22, aktualizacja: 10.01.2012 12:09

Generał Roman Polko uważa, że prokurator wojskowy Mikołaj Przybył, który wczoraj próbował popełnić samobójstwo w przerwie konferencji prasowej nie działał pod wpływem impulsu. - Jeżeli oficer w stopniu pułkownika przychodzi na konferencję prasową z naładowaną bronią i w czasie przerwy strzela sobie w głowę, to znaczy, że dzieje się coś naprawdę niedobrego - mówi były dowódca jednostki specjalnej GROM "Naszemu Dziennikowi".

Jego zdaniem sprawa jest wieloaspektowa i i można dostrzec w niej brak spójności. Generał Polko zauważa, że wojskowy, jeśli już decyduje się na taki krok jak samobójstwo, na ogół czyni to w samotności. - To jest bardzo dziwna sprawa. Tego rodzaju próby samobójcze - takie, żeby samobójstwa jednak nie popełnić - zdarzały się na ogół młodym żołnierzom poborowym, a nie doświadczonym prokuratorom - mówi generał Polko.

Nawiązuje też do wątku pogróżek, jakie otrzymywał prokurator Przybył w związku z wykryciem korupcji przy przeprowadzaniu przetargów wojskowych. - Prokurator pogróżek zapewne się nie bał, z racji wykonywanego zawodu zapewne był do nich przyzwyczajony. Przecież nie było to pierwsze śledztwo, które prowadził. Trudno powiedzieć, o co tu chodzi, nie wykluczam nawet, że jest to jakaś gra z jego strony - mówi Roman Polko.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (359)
Zobacz także