ŚwiatLeszek Krawczyk dla WP: przed ostatnią debatą prezydencką w USA skandal w Partii Demokratycznej

Leszek Krawczyk dla WP: przed ostatnią debatą prezydencką w USA skandal w Partii Demokratycznej

19.10.2016 10:34, aktualizacja: 19.10.2016 11:55

Po całej serii skandali po stronie Donalda Trumpa mamy wreszcie coś "na drugą nóżkę". Konserwatywny instytut Project Veritas opublikował nagranie, na którym widać - byłego już - doradcę Partii Demokratycznej. Scott Foval, nie wiedząc, że jest nagrywany ukrytą kamerą otwarcie przyznał, że to właśnie instytucje związane z Partią Demokratyczną doprowadzały do zamieszek na wiecach Donalda Trumpa - informuje z Las Vegas korespondent Wirtualnej Polski, Leszek Krawczyk. Ciekawy w ostatecznej rozgrywce może być też fakt, że oddanie głosu na Trumpa zadeklarował też... brat obecnego prezydenta, Baracka Obamy.

Jak się okazało, wynajmowano ludzi, którzy przychodzili na spotkania kandydata Republikanów z jakimś prowokacyjnym transparentem albo wykrzykiwali tam prowokacyjne hasła. Dochodziło też do przepychanek, a później media relacjonowały, że na wiecach kandydata dochodzi do aktów przemocy. Donald Trump wielokrotnie mówił, że na tych spotkaniach są obecni prowokatorzy, a teraz okazuje się, że miał rację.

Dzisiaj kandydat Republikanów mówi również o tym, że wybory są ustawione, chociaż nie przedstawił na to dowodów. Faktem jest, że w debacie, która odbędzie się za kilkanaście godzin w Las Vegas* to właśnie on będzie grał o najwyższa stawkę*, dlatego że on w ciągu ostatnich dni najbardziej stracił w sondażach i dla niego będzie to - być może - ostatnia szansa, żeby pokazać się przed wielomilionową publicznością i przekonać do siebie wyborców.

Wydaje się, że podczas debaty nie będzie już owijania w bawełnę. Choć nie wiadomo, o czym kandydaci będą mówić, to wiadomo kogo zaprosili. Na trybunie honorowej Trumpa zasiądzie m.in. przyrodni brat amerykańskiego prezydenta Malik Obama, który zamierza głosować właśnie na kandydata Republikanów.

Ostatnia debata telewizyjna w USA

W środę w Las Vegas odbędzie się trzecia i ostatnia telewizyjna debata prezydencka. Obecnie faworytką sondaży jest demokratka Hillary Clinton, która wysunęła się na zdecydowane prowadzenie przed nominowanym przez Partię Republikańską Trumpem.

Zgodnie z opublikowanym w poniedziałek badaniem Reuters/Ipsos Clinton prowadzi nie tylko w zazwyczaj głosujących na Demokratów stanach na wschodnim i zachodnim wybrzeżu, ale także w dużych kluczowych stanach "wahających się", jak Północna Karolina, Floryda i Wirginia.

Komentatorzy przyznają, że na trzy tygodnie przed wyborami wszystko jest wciąż możliwe. Niewykluczone też, że poparcie dla Trumpa jest większe, gdyż niektórzy ankietowani mogą nie przyznawać się do tego otwarcie.

Bez wątpienia jednak pozycja biznesmena pogorszyła się w ostatnich tygodniach, głównie po emisji nagrania wideo z seksistowskimi wypowiedziami Trumpa z 2005 roku.

Podczas drugiej debaty prezydenckiej 9 października Trump próbował ratować sytuację, mówiąc, że to tylko takie męskie gadanie w szatni. Zaprzeczył, by kiedykolwiek dopuścił się napaści seksualnej na kobietę, ale od tego czasu mnożą się oskarżenia od kobiet, które twierdzą, że Trump obmacywał je i całował bez ich zgody.

W poniedziałek na ratunek Trumpowi przyszła jego żona Melania. W wywiadzie dla telewizji CNN powiedziała, że wierzy w zapewnienia męża, iż oskarżenia kobiet są fałszywe. Utrzymywała, że rewelacje na ten temat to rezultat skoordynowanej akcji Clintonów i mediów, aby go skompromitować.

O sprawę tę z pewnością będą pytać także prowadzący w środę debatę. Co ciekawe, nie jest to temat, który z łatwością podchwyciła przeciwko Trumpowi jego bezpośrednia rywalka. Wręcz przeciwnie - jak dotąd Clinton bardzo oszczędnie wypowiadała się ws. oskarżeń wysuwanych pod adresem Trumpa przez kobiety. A jeśli już to robiła, to nie z własnej inicjatywy, ale proszona o komentarz przez media, szybko zmieniając temat na inny. Wydaje się to zrozumiałe z uwagi na pozamałżeńskie skandale jej męża, byłego prezydenta Billa Clintona.

Pojedynek Trump-Clinton rozpocznie się o godz. 21 (godz. 3 w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego) i będzie się składać z sześciu bloków tematycznych, jak imigracja, wydatki państwa i dług, gospodarka, polityka zagraniczna, Sąd Najwyższy oraz zdolność każdego z kandydatów do prezydentury. Debatę poprowadzi dziennikarz Fox News Chris Wallace.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (516)
Zobacz także