Pobudka o 5 rano, gdy trzeba dać leki i rozmowy do 2 w nocy - reporter WP towarzyszył protestującym w Sejmie. Z "Aniołem", "Osą" i "Wenus" nie da się wygrać – mówi Karol, nazywany Karoliną. Jedyny mężczyzna dostał od szefa, "zatwardziałego pisowca", wolne, aż do końca protestu.