Po tym, jak prezydent Andrzej Duda zawetował ustawy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, Bruksela cofnęła palec znad przycisku uruchamiającego "opcję nuklearną". Postanowiła dać sobie czas, a w międzyczasie zamiast zrzucenia bomby pozwoliła sobie na lekki prztyczek. To obnaża tylko bezsilność. Polski rząd to wie, dlatego się nie wycofa.