Do groźnego wypadku doszło w Poniatowej w województwie lubelskim. Dwuletnia dziewczynka wypadła z okna na trzecim piętrze. Do szpitala zabrał ją śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Drugiego dnia świąt policjanci w Poniatowej otrzymali zgłoszenie o pozostawionym przed jednym z bloków wózkiem z małym dzieckiem. Jego matka wróciła do domu sama. Była pijana.
Policjanci zareagowali na zgłoszenie o tym, że mężczyzna trzyma zwierzęta w złych warunkach. Po dotarciu na miejsce okazało się, że znaczna część zwierząt była trzymana na zbyt krótkich łańcuchach lub była przywiązywana do drzewa na mrozie i bez żadnego zadaszenia. 50-latek nie widział w tym nic złego.
Lekarzom nie udało się uratować życia rocznego dziecka, które zostało ranne w wypadku pod Poniatowej w Lubelskiem. Dziewczynka trafiła do szpitala w czwartek rano. Auto, którym jechała z matką, uderzyło w drzewo.