Adam Michnik, Kuba Wojewódzki, Władysław Bartoszewski - trzy pokolenia przeciwko PiS. Z okładki dziennika, okładki tygodnika i ze spotu w You Tube; w imię normalności, przyzwoitości, patriotyzmu. Znamy to skądś? Znamy, oczywiście. Bo to tylko część pospolitego ruszenia inteligencji polskiej, różnych formacji, różnych biografii i różnych orientacji politycznych. Część i zarazem nie pierwsza odsłona - w roku 2005 było podobnie, choć bez zamierzonego efektu, w 2007 też podobnie, tyle że z efektem; tak samo jak rok temu, przed wyborem Bronisława Komorowskiego. Moralistyczny ton, wysokie rejestry patosu – i jakieś ziarno prawdy, nie da się zaprzeczyć. Tylko jak długo wezwania bohaterów, tych z powstania, tych z KOR-u i tych z TVN, skłaniać będą te kilka procent wyborców, aby jeszcze raz zacisnąć zęby i pokazać Kaczyńskiemu "żółtą kartkę” (bo nie czerwoną przecież, następne wybory za cztery lata)?