Dzień dobry Państwu albo dobry wieczór. Same dobre wieści z Irlandii: wszystko wskazuje na to, że Wyspa Skarbów może wygrzebać się z kryzysu przed końcem dekady. Mniej więcej tyle zajmie wpakowanie się w kryzys innym krajom, w których jeszcze go nie ma, przez co należy rozumieć, że jeszcze przyjdą takie czasy, kiedy Dublin znów będzie rządził Europą. Jeśli dożyję tego dnia, zdążę pewnie wyłysieć już kompletnie, a także zapomnieć polskiego, ale nie przejmuję się tym. Nie przejmowanie się jest w końcu kwintesencją irlandzkości - pisze w felietonie dla WP.PL Piotr Czerwiński.