Została koordynatorką ds. praw kobiet i walki z dyskryminacją w OZZL – Region Mazowiecki i... sama stała się jej ofiarą. Zderzyła się z ogromną falą hejtu nie dlatego, że ktoś kwestionował jej umiejętności. Dlatego, że jest ogolona na łyso, ma kolczyki i tatuaże. - Pomyślałam - to wszystko, co robiłam, nie ma żadnego znaczenia. Znaczenie ma tylko to, jak się ubieram, jak się strzygę. To absurdalne - mówi Julia Pankiewicz, gościni podcastu "One mają głos".