Lata temu odwiedzałem regularnie dwa warszawskie puby na Polach Mokotowskich; jeden nazywał się Bolek, a drugi Lolek. Gdybym zastanowił się choć przez chwilę nad tymi nazwami, pomyślałbym prawdopodobnie, że nawiązują do imion lokalnych dżentelmenów wypoczynku śpiących nieopodal na parkowych ławkach. Dopiero niedawno odkryłem prawdziwe i znacznie bardziej niewinne źródło tych nazw. Dzięki YouTube udało mi się obejrzeć tyle odcinków Bolka i Lolka, ile każdy szanujący się dorosły Polak. Oto czego mnie nauczyły…