PolskaW szpitalach palą na dziko, gdzie się da

W szpitalach palą na dziko, gdzie się da

22.02.2010 14:12, aktualizacja: 04.06.2018 14:47

W szpitalach papierosów palić nie wolno poza wydzielonymi miejscami, które najczęściej znajdują się w podziemnych korytarzach na szarym końcu szpitala. Na papierosa schodzą tam nieliczni. Większość zniewolonych nałogiem pali więc na dziko: pielęgniarki i lekarze w swoich pokojach przy szeroko otwartych oknach, pacjenci po kryjomu w toaletach i na klatkach schodowych, a rodziny odwiedzające chorych przed szpitalnymi drzwiami.

- Utrzymywanie palarni w szpitalach to nieporozumienie. Gdzie jak gdzie, ale w placówkach, które walczą o życie ludzkie zmarnowane papierosami, takich miejsc być nie powinno - nie ma wątpliwości Elżbieta Starosławska, dyr. centrum onkologii w Lublinie. W kierowanej przez nią placówce, mimo obowiązującego prawa, palarni nie ma. Została zlikwidowana. - Jak ktoś chce palić, niech wyjdzie na zewnątrz i nie zatruwa pomieszczeń, w których pracują niepalący - tłumaczy dyrektor. Ale i tak każdy pracownik centrum onkologii czy pacjent, którego dyrektor Starosławska przyłapie na paleniu na dworze, musi się liczyć z reprymendą. W innych szpitalach palarnie są. W DSK np. na poziomie -1, na szarym końcu korytarza. - Tam nie ma wentylacji, dym i smród są nie do wytrzymania - poskarżył się do nas niepalący pracownik. Agnieszka Osińska, rzeczniczka DSK wyjaśnia, że to miejsce w części niemedycznej, gdzie nie są leczeni pacjenci. - Palarnia jest, bo musi być, gdyż szpital obligują do tego przepisy. Najlepiej, żeby jej nie
musiało być.

Podobnie jest w innych szpitalach. - Uważam, że tylko w oddziałach psychiatrycznych, z uwagi na specyfikę pacjentów, powinny być palarnie. Gdzie indziej bezwzględny zakaz palenia - mówi Edward Lewczuk, dyr. Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublinie.

Walka z paleniem podzieliła posłów

W Sejmie trwa właśnie burzliwa debata nad zmianami w ustawie antynikotynowej. Posłowie podzielili się na zwolenników wprowadzenia radykalnych zakazów palenia w miejscach publicznych i na tych, którzy uważają, że ustawa powinna być bardziej liberalna. Głosowanie przekładane jest z dania na dzień. Największe emocje wywołuje propozycja wprowadzenia całkowitego zakazu palenia w lokalach gastronomicznych i miejscach wypoczynku dzieci i młodzieży. Część posłów uważa ją za zbyt ostrą. Proponuje więc, by w lokalach do 100 mkw. właściciel sam mógł podejmować decyzję, czy będzie to lokal dla palących, czy niepalących. Natomiast w lokalach powyżej 100 mkw., z dwoma pomieszczeniami, właściciel może wydzielić miejsce dla palących. PO chce też, by przestrzeniami wolnymi od dymu były place zabaw dla dzieci, a nie całe parki. Jest również za pozostawieniem palarni w zakładach pracy.

Zobacz wydanie internetowe: V Międzynarodowe Targi Pracy 2010

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także