Redakcja chicagowskiego Dziennika Związkowego otrzymała list od sześciu studentek z Polski, które przyjechały do Stanów Zjednoczonych legalnie popracować w wakacje. Jak twierdzą, zapłaciły po 1,400 dol. od osoby za załatwienie wszystkich formalności, tzn. wiz, zezwolenia na pracę, przelotu, zakwaterowania i zatrudnienia. Rzeczywistość po przybyciu do USA okazała się diametralnie odmienna od tego, co im obiecywali organizatorzy wakacji... Oto ich list: