Podczas interwencji w Aleksandrowie Łódzkim policjanci zmuszeni byli wybić szybę w zaparkowanym na słońcu aucie. W środku nagrzanego pojazdu znajdował się 2-letni chłopiec. Dziecko w zamknięciu zostawiła jego matka.
Małżeństwo zamknęło w rozgrzanym samochodzie 3-miesięczne bliźniaczki i w tym czasie pobiegło do szpitala. Dzieci zauważył ochroniarz monitorujący parking. Niemowlęta były w spazmach, a jedna z dziewczynek miała przyklejony do ust smoczek.
24-letnia matka nie mogła nakłonić swoich dzieci do wyjścia z samochodu. W związku z tym zatrzasnęła drzwi i poszła do domu uciąć sobie kilkugodzinną drzemkę.