plama

Ekipy koncernu BP ostatecznie uszczelniły miejsce katastrofalnego wycieku ropy w szybie naftowym Macondo w Zatoce Meksykańskiej, uszkodzonym w wyniku eksplozji na platformie wiertniczej Deepwater Horizon 20 kwietnia.

Koncern BP poinformował, że w ciągu ubiegłych trzech dni wydał 300 mln dolarów na przeciwdziałanie wyciekowi ropy do Zatoki Meksykańskiej, co oznacza przekroczenie po raz pierwszy wskaźnika 100 mln dolarów dziennie i wzrost kosztów całego przedsięwzięcia do 2,65 mld dolarów.

Wyciek ropy po eksplozji i zatonięciu platformy wydobywczej Deepwater Horizon w Zatoce Meksykańskiej ma powstrzymać wielka stalowa kopuła. W środę z Luizjany na miejsce wycieku wyruszył statek z tą ważącą 113 ton kopułą.

Amerykańska straż przybrzeżna poinformowała, że firma British Petroleum zatkała jeden z trzech otworów, którymi ropa wycieka do Zatoki Meksykańskiej po eksplozji na platformie wydobywczej Deepwater Horizon.

Szyb naftowy, z którego wydobywają się do Zatoki Meksykańskiej ogromne ilości ropy po eksplozji na platformie wiertniczej w zeszłym tygodniu, nie miał specjalnego zabezpieczenia przeciw takim wyciekom.

Plama ropy, powstała po zatonięciu przed tygodniem platformy wiertniczej "Deep Water Horizon" w Zatoce Meksykańskiej, może zagrozić bagnom u wybrzeży amerykańskiego stanu Luizjana. Wyciek jest pięć razy większy, niż początkowo sądzono.

Eksperci światowej astrofizyki próbują rozszyfrować zadziwiające zjawisko na planecie Wenus. W jej atmosferze utworzyła się ostatnio gigantyczna świecąca plama.

Dwie plamy substancji ropopochodnej zaobserwowano na Bałtyku 20 mil morskich na północ od Łeby (Pomorskie) - poinformował Tadeusz Gruchalla z Morskiego Oddziału Straży Granicznej (MOSG).

Do wybrzeży Niemiec zbliża się plama ropy
naftowej długości 27 km i szerokości 250 metrów.

Ujęcie wody na Brdzie w Bydgoszczy rozpoczęło w sobotę rano normalną pracę po 12-godzinnej przerwie spowodowanej pojawieniem się na rzece plamy ropopochodnej cieczy.

Duża plama ropopochodnej cieczy pojawiła się w piątek wieczorem na Brdzie na obrzeżach Bydgoszczy. Strażacy starają się nie dopuścić, by spłynęła w dół rzeki, gdzie znajduje się ujęcie wody dla miasta.