Do nietypowego zatrzymania doszło w gminie Siepraw (Małopolskie). Funkcjonariusze schwytali mężczyznę, który siedmiokrotnie wezwał straż pożarną do pożarów traw i sadzy w kominach. Jednak po przybyciu strażaków na miejsce, za każdym razem okazywało się, że wezwanie jest fałszywe. 40-latek odpowie teraz za nieuzasadnione alarmowanie służb.