Obserwatorzy OBWE byli obecni w Polsce podczas wczorajszych wyborów parlamentarnych. Zgodnie z komunikatem międzynarodowej instytucji wybory były "konkurencyjne, ale naznaczone niewłaściwym wykorzystaniem zasobów publicznych i stronniczością mediów publicznych".
Jeżeli ktokolwiek chce tutaj weryfikować, to nie mamy z tym żadnych problemów - mówił na początku września premier Mateusz Morawiecki. Ale na sobotnie spotkanie wyborcze z prezesem PiS w Szczecinie członkowie misji OBWE nie zostali wpuszczeni. Pojawili się pod drzwiami, ale musieli odejść.
OBWE to skrót, którym określana jest Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. W jej szeregach zrzeszonych jest 57 państw zarówno ze Starego Kontynentu, jak i Azji Środkowej i Ameryki Północnej. Czym tak właściwie jest OBWE i dlaczego mówi się o niej w kontekście nadchodzących wyborów parlamentarnych w Polsce?
Wybory w Polsce były sprawnie przeprowadzone, ale naznaczone "znaczącymi problemami" - podsumował szef obserwacyjnej misji OBWE Jan Petersen. Wśród największych problemów wymienił wykorzystanie środków publicznych, stronniczość mediów publicznych oraz "nacjonalistyczną i homofobiczną" retorykę w kampanii.
Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) prawdopodobnie wyśle misję obserwacyjną na wybory w Polsce. Już we wstępnym raporcie organizacja wymienia szereg potencjalnych problemów co do uczciwości wyborów.
Tak krytycznej opinii o wyborach w państwie UE jeszcze nie było. OBWE uznała, że choć były wolne, to zasady gry nie były równe dla wszystkich partii. Wiele wskazuje na to, że podobnie ocenione mogą być przyszłe wybory w Polsce.
Dwóch mężczyzn napadło na patrol OBWE. Choć napastnicy przebywali na posterunku samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej i mieli na sobie mundury, separatyści twierdzą, że zdarzenie nie miało z nimi nic wspólnego.
- Obserwatorzy OBWE nie widzą na wschodzie Ukrainy rosyjskich wojsk
- Są natomiast zagraniczni żołnierze
- Sekretarz generalny OBWE: - Mówią, że są w Donbasie prywatnie