Prokurator, który zdecydował o zatrzymaniu Tomasza Komendy nie poczuwa się do winy. Sędzia, który go skazywał, mimo niejednoznacznych dowodów, nie miał wątpliwości, że jest winny. - Nie było bezpośrednich dowodów, ale dzisiaj podjąłbym taką samą decyzję – mówi Wirtualnej Polsce Stanisław Ozimina, były śledczy z Wrocławia.