Trudno przejść ulicami Warszawy, by nie natknąć się na tłumy popierające przemysł telewizyjny. W ostatnią niedzielę też trafiłem na taki przemarsz, którego uczestnicy wzywali mnie do pobudki. I poparcia wolnych mediów. Robią to zresztą od dłuższego czasu, z takim entuzjazmem, że nie zauważają, iż ja - jak i wielu innych warszawiaków - dawno już wyszliśmy z zimowego snu. Melduję, dyrektorze: nas budzić już nie trzeba… Rządzących też zresztą nie, o czym świadczą słowa przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, pana Jana Dworaka - pisze Wiesław Dębski w felietonie dla Wirtualnej Polski.