knf

— Mówiąc bardzo skrótowo, podwyżka o 75 punktów bazowych to jest wzrost raty mniej więcej o 150 złotych, mówiąc o modelowym kredycie hipotecznym w kwocie 300 tys. złotych na 25 lat. Warto podkreślić, że te kredyty oprocentowane są na stopę WIBOR, który jest codziennie aktualizowany. Z kolei aktualizacja raty kredytowej odbywa się w zależności od podpisanej umowy: może to być co trzy miesiące, a może co pół roku. Niektóre osoby, które wybrały opcję 6M pod koniec zeszłego roku, gdy stopy procentowe były rekordowo niskie w okolicach 1 proc., doświadczyły do dzisiaj łącznie ośmiu podwyżek, a ich raty podskoczyły nawet o tysiąc złotych — powiedział Rafał Mundry, analityk gospodarczy i ekonomista, który był gościem w programie "Newsroom WP". — Aktualnie rynek mocno czeka na uzasadnienie prezesa Glapińskiego, dlaczego Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się na taką podwyżkę. Pierwsze dane z kwietnia br. wskazują, że o ponad 40 proc. spadła liczba wniosków kredytowych w bankach. Już teraz na rynku nieruchomości widać, że czeka nas spore załamanie i turbulencje, ponieważ coraz więcej osób, zwyczajnie nie stać na kredyt. Nawet Komisja Nadzoru Finansowego zaproponowała inne zalecenia wyliczania zdolności kredytowej. Należy podkreślić od odgórne limity KNF-u, zabraniają racie kredytu przekraczania połowy domowego budżetu. Wstępne prognozy pokazują, że jest szansa, że wpłynie to na ceny mieszkań na rynku wtórnym, które mogą spaść. Na rynku pierwotnym ceny nieruchomości raczej spodziewam się, że będą rosły analogicznie do sytuacji gospodarczej, a konkretnie wysokiej stopy inflacji — podsumował ekspert.

"Gazeta Wyborcza" twierdzi, że to prezes NBP Adam Glapiński zainicjował spotkanie szefa KNF Marka Chrzanowskiego z Leszkiem Czarneckim. - Kaczyński nie jest w stanie zmusić Glapińskiego do rezygnacji, co mogłoby zakończyć aferę w sensie politycznym i medialnym. Z drugiej strony nie może pokazać wszystkich ustaleń prokuratury. One nie są zabójcze dla samego Glapińskiego, tylko dla PiS-u. I to jest dylemat, to jest problem państwa polskiego - komentował poseł PO Sławomir Nitras w programie "Tłit". - Dramat Kaczyńskiego polega na tym, że jest zakładnikiem wszystkiego, co się stało w NBP, KNF i w wielu innych miejscach, o których jeszcze nie wiemy. Prokuratura jest dziś miejscem, gdzie ukrywa się niewygodne fakty dla PiS-u, a nie wyjaśnia je w interesie państwa polskiego - podsumował.

- Rola premiera w aferze KNF jest dosyć dziwna. U niego powstały rozporządzenia, które uderzyły w banki pana Czarneckiego. Nie znam całej otoczki, ale wiem jedno - Chrzanowski nie mógł działać sam. Tego typu zmian legislacyjnych nie może przeprowadzać jedna osoba, która nie jest silna w PiS-ie - mówił Ryszard Petru w programie "Tłit". Podkreślił, że KNF to "największa afera korupcyjna III RP" i zamieszany jest w nią właśnie PiS.

- Cała historia nie jest ograniczona do pana Ch. Mam jedną obawę: jak się dowiadujemy nagle, że wilki zagryzają owce, jest kłopot, kto będzie nadzorował śledztwo? Dajmy wilkowi. W nowej prokuraturze funkcjonariusz partyjny ma uprawnienia nadzorcze nad śledztwem ws. innego funkcjonariusza partyjnego - wskazał B. Sienkiewicz w programie "Tłit". Jeśli cała historia zostanie zamknięta na poziomie Marka Ch., spróbują ją utopić za wszelką cenę (...) Obawiam się, że sprawa nie zostanie wyjaśniona dopóki nie będziemy mieć sądów niepodlegających presji polityków i podwiązanej pod rządzących prokuratury - dodał. - PO i Tuskowi można przypisać wszystko, włącznie ze zjawiskami pogodowymi. Ale to już tak zapętlona teoria, że przyznam - poddaję się - podsumował.

- Jeden z polityków powiedział, że jeśli ktoś będzie powtarzał, że KNF to afera PiS-u, naraża się na proces. Kto rządzi w Polsce? Kosmici? Pan Ch. przyleciał na spodku i wylądował pod Mławą, po czym poszedł do KNF i został jego szefem? Człowiek, który został mianowany z partii, jest podejrzewany o to, że jest przestępcą wewnątrz instytucji państwowej i mamy mówić, że to nie jest afera PiS-u? A czyja? - mówił b. szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz w programie "Tłit".

"Zatrzymanie b. szefa KNF następuje 2 tyg. po publikacji nagrania z propozycją korupcyjną! Pan Bóg w takim czasie dwukrotnie stworzyłby świat" - napisał na TT b. szef MON Tomasz Siemoniak. - Politycy nie powinni zastępować wymiaru sprawiedliwości. Dajmy mu działać, nie zastępujmy go, nie pouczajmy. Króciutka lekcja teologii: według mojej wiedzy Bóg stworzył świat w tydzień, a nie dwa. Reakcja państwa była błyskawiczna - twarda, stanowcza. Przewodniczący KNF został natychmiast odwołany. Chwała za to premierowi Morawieckiemu. Prezes Kaczyński pewnie też miał w tym swój udział - ripostował Ryszard Czarnecki w programie "Tłit".

Szef KPRM Michał Dworczyk stwierdził, że zatrzymanie b. szefa KNF to "dowód na to, że państwo sprawnie działa i radzi sobie nawet w kryzysowych sytuacjach". - Nie sądzę. Z tego wynikają dwie rzeczy: 1. rzeczywiście jest kryzys (...), 2: ta pokazówka jest po to, by przykryć wcześniejszy obrazek, kiedy Chrzanowski mógł spokojnie buszować w biurze, likwidować dowody, jeśli tam były, wyczyścić cały dom. To nie jest sprawne działanie, tylko przykrycie obciachu - komentował Sławomir Neumann (PO) w programie "Tłit".

- Mamy w tej sprawie ewidentne drugie polityczne dno. Giertych jest nie tylko pomocnikiem prawnym Czarneckiego, ale znaczącym politykiem opozycji. Kandydatem, jak słyszmy w kuluarach, na prokuratora generalnego. Bliskim współpracownikiem Tuska, był jego pomocnikiem przed komisją śledczą ds. Amber Gold. Mamy do czynienia ze scenariuszem politycznym obliczonym na to, by nam jak najbardziej zaszkodzić - mówił Adam Bielan w programie "Tłit". Dopytywany o doniesienia ws. Giertycha, stwierdził: "Byłaby to zła decyzja dla Polski. Mam nadzieję, że jego formacja, czyli KO, nie dojdzie w Polsce do władzy".

Przewodnicząca Nowoczesnej stwierdziła, że "afera KNF jest aferą Kaczyńskiego". Rzeczniczka PiS zapowiedziała, że sprawa zakończy się w sądzie. - Nie nadużywałbym słowa afera. Pozwy między politykami powinny być ostatecznością, z drugiej strony politycy powinni ważyć słowa. Wielokrotnie w tym tygodniu mieliśmy do czynienia z przekroczeniem granic, nazywaniem "szarańczą", "bolszewikami". Posłów, którzy z naszej strony w ferworze przekraczają granice, staramy się dyscyplinować - mówił Adam Bielan w programie "Tłit".

- Nie jest to na pewno dla nas korzystne, trzeba to jasno powiedzieć. Jeśli ktoś, kto pełni tak odpowiedzialną funkcję, spotyka się z oligarchą o takich korzeniach, realizującym takie biznesy... Takich spotkań, w cztery oczy, nie powinno być. W mojej ocenie to nieodpowiedzialne, że do niego doszło. Ale konsekwencje były szybkie. Doszło do złamania standardów - mówił Piotr Gliński w programie "Tłit". Pytany o aferę z synem Mariusza Kamińskiego powiedział: "Mariusz Kamiński zaprzecza, by się z kimkolwiek dogadywał. Nie ma powodu, by mu nie ufać". Gliński przyznał, że afera może podkopać zaufanie do dobrej zmiany. - To mnie martwi - stwierdził.