- To bardzo prymitywny atak, ale to jest taki trochę nowy rodzaj terroryzmu - terroryzm medialny. Chodzi o to, żeby było głośno o nim w mediach. Przecież to jest atak na najbardziej święte miejsce demokracji i najbardziej chronione miejsce w Wielkiej Brytanii. Ten mężczyzna, uzbrojony w nóż, próbował zaatakować funkcjonariuszy przy bramie. Wiedział, że nic nie wskóra i nikomu nic nie zrobi. To nie mogło się udać, ale za to jest głośno. Jeśli byłby to zamach z prawdziwego zdarzenia, to zaatakowano by na przykład metro - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską antyterrorysta Jerzy Dziewulski.