Lewicowi publicyści i komentatorzy coraz śmielej głoszą tezę, że PiS jest w rzeczywistości sojusznikiem Rosji, a Władimir Putin otwiera szampana za szampanem, gdy patrzy na to, kto rządzi w Polsce. Na pierwszy rzut oka teza wydaje się tak wielką bzdurą, że właściwie należałoby ją zignorować. Warto jednak przyjrzeć się temu co pisze Sławomir Sierakowski i spółka, by stwierdzić dwie rzeczy: po pierwsze słowa towarzysza Lenina o użytecznych idiotach nadal są aktualne, a po drugie lewicę rozum opuścił na stałe - pisze Mariusz Staniszewski dla WP. Oskarża również polskich polityków, w tym Donalda Tuska, o wspieranie Putina w czasie jego kampanii prezydenckiej.