Przycisk atomowy Donalda Trumpa jest "znacznie większy i potężniejszy” od przycisku na biurku Kim Dzong Una. Tak na Twitterze pochwalił się prezydent USA. Tymczasem na samym Półwyspie Koreańskim nastąpił "mały przełom". Po dwóch latach milczenia odezwała się gorąca linia pomiędzy Pjongjangiem a Seulem.