Polityczną burzę wywołał najnowszy film Agnieszki Holland "Zielona granica". Pojechaliśmy na Podlasie, by zapytać tych, którzy mieszkają na pograniczu, jak odbierają zamieszanie. O kryzysie migracyjnym przypomina tu huk Rosomaka lub lecącego śmigłowca. Niektórzy do kina chętnie by się jednak wybrali.