Zdumiewający i niezrozumiały jest pomysł radnych i prezydenta Szczecina o nowych stawkach za śmieci, liczonych od ilości zużytej wody przez gospodarstwa domowe. Ta niezręczność w wyborze, w porównaniu do innych mierników odniesienia np. ilość mieszkańców gospodarstwa domowego, czy metra kwadratowego powierzchni użytkowej mieszkania lub domu, z góry bowiem dotkliwie uderza w seniorów (emerytów i rencistów) oraz bezrobotnych, którzy z natury rzeczy nie korzystają z wody w miejscach pracy ( napoje, toaleta, często prysznic) - pisze w felietonie przesłanym do Wirtualnej Polski Ireneusz Kwiatkowski.