Uff… Jakoś dożyliśmy do końca tych wyborów! Przebrnęliśmy przez szkołę głosowania, uodporniliśmy się - mam wrażenie - na uprawiane przez niektórych polityków gry i zabawy, w których piłeczkę zastąpiono konstytucją i ordynacją wyborczą. Ale pal licho… Pokazali, jak kończą niektórzy mężczyźni… - pisze Wiesław Dębski w felietonie dla Wirtualnej Polski.