Kierownictwo kopalni "Bielszowice" wiedziało, w
jak niebezpiecznych warunkach pracowali górnicy, którzy ucierpieli
w lutowym wypadku, gdy metan poparzył kilkunastu z nich - uważa
Związek Zawodowy Ratowników Górniczych (ZZRG). Związkowcy zarzucają kopalni, że zlekceważyła zagrożenie i zaniedbywała działania profilaktyczne.