38-letnia Monika S. usłyszała zarzut zabójstwa 10-letniego syna, Filipa. Wszystko wydarzyło się w hostelu, do którego sprowadziła się z chłopcem kilka dni przed tragedią, nie mówiąc nic mężowi. Ojciec chłopca dwa razy informował policję, że nie wie, gdzie znajduje się jego syn.