PolitykaPożar w burdelu podczas powodzi – Ludwik Dorn o sytuacji w PiS

Pożar w burdelu podczas powodzi – Ludwik Dorn o sytuacji w PiS

Pożar w burdelu podczas powodzi – Ludwik Dorn o sytuacji w PiS
Źródło zdjęć: © PAP | Arek Markowicz
Grzegorz Łakomski
25.07.2017 09:17, aktualizacja: 25.07.2017 11:41

Między Andrzejem Dudą a PiS zaczęła się wojna, przez którą prezydent może stracić szanse na drugą kadencję, a Zbigniew Ziobro może być odwołany z funkcji ministra – mówi w wywiadzie dla Wirtualnej Polski Ludwik Dorn. Według niego sytuacja w PiS, które traktowało dotąd prezydenta, jak ”zapijaczonego notariusza”, przypomina ”pożar w burdelu w trakcie powodzi”.

Grzegorz Łakomski, Wirtualna Polska: A więc wojna?

Ludwik Dorn, były marszałek Sejmu i były szef MSWiA: Wojna się zaczęła, choć nikt jej nikomu nie wypowie i nie ogłosi. Andrzej Duda musi brać pod uwagę, że jego prezydentura się skończy na jednej kadencji. Musi zdefiniować jej cele tak, by dobrze się zapisać w historii. To inwestycja na przyszłość, bo to młody człowiek. Za 10 - 15 lat będzie w najlepszym wieku dla polityka i będzie mógł odegrać – nawet jeśli nie będzie drugiej kadencji - kluczową rolę na przepoczwarzającej się prawicy. Po wycofaniu Jarosława Kaczyńskiego przez Boga albo samego siebie z czynnej polityki. Prezydent jest w bardzo trudnej sytuacji. W "Połtawie” Puszkina czytamy, że "młot twardy, choć kruszy szkło, wykuwa miecz”. Zobaczymy, co z Andrzeja Dudy do końca kadencji uczyni Fortuna i - przede wszystkim - on sam.

PiS nie dało prezydentowi łatwego wyboru wysyłając mu ustawę z ewidentnym błędem?

Tak, mógł podpisać, wywieszając białą flagę i tracąc twarz, albo pójść na starcie. To jak gra w "kurczaka” z filmu "Buntownik bez powodu" z kultową rolą Jamesa Deana. Pędzą na siebie dwa samochody i ten kierowca, który skręci unikając katastrofy – przegrywa, wychodzi na "kurczaka”. To wybór między przegraną i katastrofą. Prezes Kaczyński zablokował kierownicę swojego samochodu, bo miał przekonanie, że Andrzej Duda jest politykiem miękkim, natomiast prezydent go zaskoczył, nie skręcił w bok i doszło do czołowego zderzenia. Prezydent musi się wymyślić na nowo. Zapowiedział pracę nad nowym projektem o SN i KRS. To element tego procesu. PiS z kolei musi też częściowo się wymyślić na nowo i się określić wobec prezydenta. Ten proces będzie trwał. Do tej pory PiS było jak kałasznikow, który nawet zapiaszczony będzie strzelał. Prymitywny, ale skuteczny. Obóz władzy był zarządzany na takich zasadach – prymitywnych i prostackich poleceń.

I co się z tym kałachem stało?

Kałacha rozsadziło. Trzeba skonstruować inną broń. Nie może być prymitywna i prostacka, bo pojawił się nowy podmiot autonomiczny, czyli prezydent. PiS musi znaleźć narzędzia zarządzania nową sytuacją, której Kaczyński nie kontroluje. Dla PiS to może być trudne i bolesne. Mogą mieć problem ze znalezieniem odpowiednich ludzi i uzasadnieniem nowego przesłania. Prymitywizm propagandy pisowskiej był sposobem przekazy nie tylko na zewnątrz, ale i do aktywu partyjnego.

O tym, że ubecy i obrońcy pedofilów blokują konieczną reformę?

Tak, przesłanie polityczne musiałoby się stać znaczeni bardziej subtelnie. A w TVP, w tygodniku "W sieci”, w "Gazecie Polskiej” nie siedzą ludzie subtelni, ale wynajęci za pieniądze lub kierujący się tępą zapiekłością propagandziści. A w kierownictwie PiS poza Jarosławem Kaczyńskim, który niuanse polityki chyba ciągle rozumie, nie ma osób, które łączyłyby cechy lwa i lisa. Nie ma nawet sierżantów, są tępawi kaprale, czyli, jak mawiało się w czasach PRL – partmordy.

Prezydent wetując nie chciał dopuścić do wzrostu i tak silnej pozycji Zbigniewa Ziobry?

Tak. Bardzo wyraźnie podkreślił, że nie konsultowano z nim projektów ustaw. Wiadomo, że pisali je wiceministrowie Warchoł i Piebiak pod nadzorem ministra Ziobry.

Obraz
© East News | STANISLAW KOWALCZUK

Nieprzypadkowo jedynym politykiem obozu rządzącego, który nie nabrał wody w usta po oświadczeniu prezydenta był jeden z wiceministrów sprawiedliwości. Patryk Jaki napisał na Facebooku, że "jak dekomunizacja w różnych obszarach państwa była blisko, to zawsze ktoś wymiękał”.

Minister Jaki chyba stracił instynkt samozachowawczy, bo ten wpis bije w Lecha Kaczyńskiego. Pierwszą nowelizację ustawy lustracyjnej pod wpływem namów Zbigniewa Romaszewskiego zablokował Lech Kaczyński. To nie było najmądrzejsze posunięcie prezydenta, ale to ja mogę powiedzieć, ale nie Patryk Jaki.

Za Jakim stoi Ziobro. Jak będą teraz wyglądały relacje w trójkącie – Jarosław Kaczyński – Zbigniew Ziobro – Andrzej Duda?

To kwestia decyzji pana prezesa, jak sobie ułożyć życie z prezydentem, który jest w jego, jak sądzę, mniemaniu, oczywiście zdradziecką mordą i kanalią, ale…

…ma w ręku długopis, którym może zawetować każdą ustawę.

Tak, ma w ręku długopis, więc Jarosław Kaczyński dojdzie zapewne do wniosku, że nie może prowadzić z nim otwartej wojny. Realnie za weta odpowiada Jarosław Kaczyński, bo on zdecydował, że ustawa o SN wyszła z nieusuwalną wadą prawną. To on zagrał w kurczaka blokując kierownicę. Prezydent nie skręcił, zachowując się inaczej, niż by wskazywał jego profil psychologiczny stworzony przez prezesa. A zatem to szef PiS popełnił ciężki polityczny błąd. Czy może się do tego przyznać? Nie. Dlatego jest wysoce możliwe, że kozłem ofiarnym zostanie Zbigniew Ziobro. Zwłaszcza po wpisie Patryka Jakiego.

Czy prezes PiS może próbować odrzucić weto szukając poparcia u Pawła Kukiza i zacieśnić z nim współpracę?

Nikt nie myśli tymi kategoriami. Mamy pożar w burdelu w trakcie powodzi. Najpierw gasimy ogień, następnie wypompowujemy wodę, a potem będziemy odbudowywać nasz przybytek; co będzie dalej, nikt teraz nie myśli. Trzeba podejmować konkretne decyzje.

Odrzucenie weta to konkretna decyzja.

Tak, więc do Kukiza pewnie zostanie ktoś wysłany i będą rozmawiać. Na zasadzie "a nuż się uda". Cuda się zdarzają, ale moim zdaniem jest to niesłychanie mało prawdopodobne, bo przecież w interesie politycznym Pawła Kukiza nie leży wzmacnianie PiS i osłabianie prezydenta, tylko na odwrót. Tylko przy wzmocnionym prezydencie i osłabionym PiS klub Kukiz’15 może odgrywać większą rolę niż dotąd. Poza tym, w wyborach parlamentarnych 2019 roku prezydent nie wystawia swojej listy wyborczej, a PiS i owszem – konkurencyjną wobec listy Kukiza.

Obraz
© WP.PL

Czy lider PiS może się cofnąć w jakiejś sprawie w reakcji na wielotysięczne protesty?

Nie. To musiałoby mieć znacznie większy wymiar. Nie wierzę w 200- tysięczną manifestację w Warszawie i 100 -tysięczną w Krakowie. Tego nie będzie.

Czym się różnią obecne manifestacje od organizowanych przez KOD kilka miesięcy temu?

Na manifestacje KOD-u chodziło moje pokolenie. KOD był swego rodzaju reanimacją Ruchu Obywatelskiego Akcja Demokratyczna poprzedzającej Unię Demokratyczną partii lewicowo-liberalnej zaangażowaniem w "Solidarność" inteligencji. Formuła dość niszowa. Natomiast w obecnych demonstracjach dziesiątki tysięcy ludzi przed trzydziestką odnalazły własne polityczne przeżycie pokoleniowe. To przetrwa co najmniej dekadę, może z tego się zrodzić pokolenie patriotów państwowych.

Obraz
© PAP

Andrzej Duda zaskoczył PiS już swoją wcześniejszą propozycją dot. ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa?

Z punktu widzenia PiS to był nóż w plecy. To prezydencka zdrada wyprowadziła z równowagi prezesa Kaczyńskiego. Nie mógł słów o kanalii i zdradzieckiej mordzie skierować do Andrzeja Dudy, więc dostało się Platformie, bo była pod ręką. Jarosław Kaczyński był w całkowitym proszku. Świat się mu zawalił.

Dlaczego prezydent się zbuntował?

Prezydentowi chodziło o uznanie jego podmiotowej roli. Konstytucja go mocno wiąże z systemem wymiaru sprawiedliwości, a nie był w tej sprawie konsultowany. Dawano mu jasno do zrozumienia, że jest zapijaczonym notariuszem, który podpisze, co mu podsuną, czy panem Adrianem z „Ucha prezesa”. Nikt nawet nie próbował udawać, że jest inaczej.

Powiedział pan w poprzednim wywiadzie dla Wirtualnej Polski, że Adrian wyważy kopniakiem drzwi do gabinetu prezesa. Tak się stało?

Stało się. Nie tylko wyważył drzwi, ale zażądał wstawienia swojego biurka do gabinetu prezesa. W następnym odcinku zrobi prezesowi karczemną awanturę.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (364)
Zobacz także