Powstało nowe lądowisko przy szpitalu na Banacha
Ogrodzone lotnisko, które kosztowało 1,175 mln zł, wyposażone jest w specjalne oświetlenie. Lądowanie mają ułatwiać lampy naprowadzające umieszczone na sąsiednich budynkach.
Z nowego, trzeciego już lotniska LPR w stolicy skorzystają nie tylko pacjenci z Warszawy i okolic, ale Kielc, Lublina i Łodzi. Ma też służyć za stację przesiadkową. Choć minister zdrowia Ewa Kopacz oficjalnie otworzyła lotnisko dopiero w ubiegły poniedziałek, pogotowie lądowało na nim już od miesiąca i przetransportowało przez ten czas 62 pacjentów. Od 1 lipca na lotnisku pełnione będą 24-godzinne ostre dyżury, co pozwoli przewieźć znacznie więcej pacjentów z obszaru trzech, czterech województw: mazowieckiego, łódzkiego, świętokrzyskiego i lubelskiego. Helikoptery są o wiele szybsze i skuteczniejsze od karetek - rozwijają prędkość do 200 km/godz. i nie przeszkadzają im korki.
Rozwój sieci lotnisk idzie w parze z doposażaniem i wymianą floty pogotowia. Pod koniec kwietnia wszystkie śmigłowce zostały wymienione na nowe. Dokupiono też symulator lotów. Wszystko w ramach projektu budowy i remontów oraz doposażania baz LPR zaplanowanego na lata 2010-2013. Całkowity koszt tej operacji to ponad 68 mln zł, z czego 85 proc. środków pochodzi z Unii Europejskiej. W Polsce jest 17 jednostek LPR i 100 lądowisk. Podpisano już jednak umowy na 42 kolejne.
Dwa inne warszawskie lądowiska LPR znajdują się przy Wojskowym Instytucie Medycznym przy Szaserów i w Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu. Śmigłowce pogotowia mogą też lądować w swojej bazie na lotnisku w Babicach. Wszystkie cztery stołeczne lotniska dla helikopterów przystosowane są do lądowania także w nocy.
Helikoptery Lotniczego Pogotowia Ratunkowego podrywane są w sytuacji, gdy trudności uniemożliwiają szybkie dotarcie do rannego drogą lądową. Lekarze LPR transportują też pacjentów do przeszczepów w innych miastach.