Miejscowy ksiądz, policjant, lekarz i cała grupa sąsiadów broniła pani Magdaleny z Wierzbicy. Jej jedenaścioro dzieci miało spakować plecaki i trafić opieki zastępczej. Według sądu rodzinnego matka nie daje rady ich wychowywać. - Chcą je wywieźć jak jakieś psiaki w worku - płakała kobieta, gdy odwiedziła ją Wirtualna Polska.