Świat155 ofiar zamachów w Bombaju, chaos w Taj Mahal

155 ofiar zamachów w Bombaju, chaos w Taj Mahal

155 ofiar zamachów w Bombaju, chaos w Taj Mahal
Źródło zdjęć: © AFP
28.11.2008 06:50, aktualizacja: 01.12.2008 13:38

Kilkadziesiąt godzin po serii zamachów w Bombaju wciąż trwa chaos. Hotel Trident-Oberoi jest już całkowicie wolny od terrorystów. Siły specjalne przy akcji uwalniania zakładników zabiły tam dwóch napastników. W hotelu Taj Mahal sytuacja wciąż jest niejasna: płonie ostatnie piętro hotelu, słychać strzały. Zakończył się szturm antyterrorystów na budynek Centrum Żydowskiego. Dowódca komandosów poinformował, iż znaleziono pięć ciał zakładników. Podczas operacji w ośrodku zabito dwóch terrorystów. W serii skoordynowanych zamachów w Bombaju zginęło ponad 155 ludzi a 327 zostało rannych. W czwartek aresztowano trzech terrorystów, w tym jednego Pakistańczyka.

Minister spraw zagranicznych Indii Pranab Mukherjee oświadczył, że za krwawe zamachy terrorystyczne w Bombaju są odpowiedzialne "elementy" w Pakistanie. - Niepaństwowe czynniki chciały narzucić rządowi własny scenariusz, ale nie wolno dopuścić do tego, by im się to udało. Jestem zszokowany tą tragedią - odpowiedział na oskarżenie prezydent Pakistanu Asif Ali Zardari.

- Za atakami w Bombaju stoją islamscy terroryści, którzy wykorzystali słabość indyjskich władz - przekonuje amerykańska prasa. Jeśli Indie nie będą postępowały ostrożnie, zamachy mogą doprowadzić do eskalacji przemocy zarówno międzynarodowej jak i wewnątrz kraju.

- W kilkadziesiąt godzin po serii zamachów w Bombaju, w południowej części miasta, życie nie wróciło do normy. Zamknięte są szkoły, uniwersytety, niektóre banki - powiedział wcześniej konsul RP w Bombaju Janusz Byliński.

- W mieście widać przejawy paniki. Pojawiły się niepotwierdzone doniesienia o strzelaninie na dworcu i w jednej z eleganckich dzielnic miast. Jeden z operatorów telewizji kablowej wyłączył na jakiś czas transmisję, częściowo nie działały telefony komórkowe. Jest napięcie - relacjonował konsul.

"Czterech Polaków bezpiecznych"

- Czterech Polaków, którzy znajdowali się w obleganych hotelach, jest bezpiecznych, ale nie ma potwierdzenia, kiedy wylatują z Bombaju - poinformował Byliński. Dodał, że osoby te mają przy sobie dokumenty i mogą liczyć na pomoc polskich placówek konsularnych.

- Nie mamy żadnych sygnałów, żeby ktokolwiek z innych Polaków był poszkodowany czy zabity lub znajdował się w jakiejś wyjątkowo trudnej sytuacji - zapewnił, dodając, że konsulat stara się to monitorować.

Hotel Trident-Oberoi bez terrorystów

Hotel Trident-Oberoi w Bombaju jest już całkowicie wolny od terrorystów i znajduje się pod kontrolą antyterrorystów - powiedział dowódca indyjskich komandosów. Siły specjalne zabiły w hotelu dwóch napastników.

Co najmniej 93 osoby, w większości cudzoziemców, uwolniono z hotelu Trident-Oberoi w Bombaju - podała policja. Jeden z uwolnionych gości miał na rękach małe dziecko. Wszystkich odprowadzono do czekających przed budynkiem mikrobusów. Niektórzy mieli przy sobie bagaż, ale większość tylko ubrania na sobie. - Jestem głodny i chce mi się pić. Dajcie mi najpierw zjeść. Przez 36 godzin nie miałem prawdziwego posiłku. Przeżyłem dzięki ciasteczkom - relacjonował jeden z uwolnionych gości hotelowych.

Tłumaczenie:Terroryści to ludzie bez sumienia, strzelali do wszystkich. Nie byli zamaskowani, byli zwyczajnie ubrani, mieli po 20 -30 lat.

Trident-Oberoi to drugi, obok Taj Mahal, luksusowy hotel w Bombaju, który był celem środowych zamachów. Według ostatnich informacji Taj Mahal jest już niemal całkowicie pod kontrolą komandosów i ewakuowano z niego prawie wszystkich gości i pracowników. W hotelu został co najmniej jeden terrorysta z dwoma zakładnikami - powiedział indyjski wojskowy.

Komandosi szturmowali żydowski ośrodek religijny

Jak podała indyjska telewizja, komandosi zakończyli operację antyterrorystyczną w ośrodku żydowskim w Bombaju. Terroryści, którzy przetrzymywali tam zakładników, zostali zabici lub pojmani.

Komandosi poinformowali, że w ośrodku żydowskim znaleźli pięć ciał zakładników. Podczas operacji w ośrodku zabito dwóch terrorystów.

Atak na ośrodek potępiła religijna wspólnota żydowska Chabad-Lubawicz. Przedstawiciel ośrodka żydowskiego Chabad-Lubawicz w Polsce rabin Shalom Stambler powiedział, że atak terrorystyczny na bezbronnych i niewinnych ludzi, który miał miejsce w Bombaju jest czymś strasznym. Rabin wyraził nadzieję, że cały świat będzie walczył z tego rodzaju terroryzmem. Dodał, że wewnętrzne sprawy danego kraju powinny być załatwiane w drodze politycznych negocjacji i uzgodnień, a nie przy użyciu przemocy i zastraszenia.

Według niego, atak terrorystyczny mógł nastąpić na ośrodek Chabad- Lubawicz, ponieważ przebywa w nim dużo obcokrajowców, a jego drzwi są otwarte dla każdego turysty. Dodał, że ośrodek w Bombaju nazywa się otwartym domem, ponieważ przyjmuje wszystkich gości i okazuje im wielki szacunek.

Indyjskie władze odrzuciły pomoc przy uwalnianiu zakładników

Izraelskie media podały, że władze Indii odrzuciły propozycję Izraela w sprawie wojskowej pomocy przy uwalnianiu zakładników w Bombaju. Dziennik "Haarec" napisał, że ofertę złożył minister obrony Ehud Barak, a samolot wyczarterowany przez jego resort już był gotowy. Władze indyjskie jednak odmówiły.

Bilans ofiar

W serii skoordynowanych zamachów w Bombaju zginęło 155 ludzi a 327 zostało rannych. Ekstremiści zaatakowali w środę wieczorem 10 obiektów, w tym dwa luksusowe hotele, stację kolejową, szpital, a następnie ośrodek żydowski. W zamachach w Bombaju zginęło ośmiu cudzoziemców, a 22 odniosło obrażenia.

- Trzech zabitych cudzoziemców to Niemcy, dwóch - Amerykanie, jeden - Japończyk, jeden - Kanadyjczyk i jeden - Australijczyk - powiedział przedstawiciel indyjskich sił bezpieczeństwa M.L.Kumawat.

Wcześniej władze informowały o śmierci siedmiu cudzoziemców: dwóch Australijczyków, Brytyjczyka, Japończyka, Niemca, Kanadyjczyka i Włocha.

Informacje o narodowości zabitych pochodzą od jednostek sił specjalnych, które walczyły z terrorystami w opanowanych przez nich hotelach.

Kumawat podał także narodowość rannych: pięciu Brytyjczyków, trzech Niemców, dwóch Amerykanów, Chińczyk, Norweg, Hiszpan, Kanadyjczyk, Fin, Australijczyk, Włoch, Omańczyk i Filipińczyk. Narodowość trzech pozostałych rannych cudzoziemców nie jest na razie znana.

Według mediów i relacji świadków, terroryści szukali przede wszystkim osób z brytyjskimi i amerykańskimi paszportami.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także