Domagający się podwyżek pracownicy fiskusa nie poszli masowo na zwolnienia lekarskie, jak zrobili to policjanci i strażacy. Wpadli na inny pomysł, mający na celu skłonienie swojego szefa, Mariana Banasia, do rozpoczęcia pertraktacji. Jaki? Wzięli pod lupę jego majątek... i zaleźli luki w oświadczeniach majątkowych.