Zginął, bo był człowiekiem, który stał się dla Rosji groźny - tak o swoim bracie mówił w poniedziałek w Gdańsku prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dodał, że 10 kwietnia 2010 r. mieliśmy do czynienia "nie z wypadkiem lotniczym, a z zamachem". Ale na odsłoniętej na siedzibie IPN tablicy poświęconej Lechowi Kaczyńskiego informacji o zamachu nie umieszczono.