Ostry spór z PiS-em. "Kierunek uderzenia nadał Tusk"
"Międzynarodowa nagonka na Polskę, której najnowszą odsłoną stał się konflikt z Izraelem, to rodzaj sprawdzianu dla opozycji: czy jest ona w stanie, dla dobra własnego państwa, powstrzymać się od ostrej walki politycznej z PiS? Jak na razie opozycja tego egzaminu nie zdała" - napisał Konrad Kołodziejski w "Sieci".
Na linii Polska-Izrael wrze. Wszystko zaczęło się od nowelizacji ustawy o IPN, wprowadzającej kary za zakłamywanie historii przez przypisywanie Polsce i Polakom współudziału w Holokauście. Jest wymierzona przede wszystkim w zwrot "polskie obozy śmierci", które pojawiają się w zagranicznych mediach, ale krytycy widzą wiele zagrożeń.
"Kierunek uderzenia wskazał tu sam Donald Tusk. Po wybuchu konfliktu nadał z Brukseli tweeta, w którym odciął się wprawdzie od twierdzenia, że Polacy są współwinni Holokaustu, ale zaraz dodał, iż winę za zniszczenie wizerunku Polski ponosi rządząca prawica. A zatem - jak można wnioskować - w opinii Tuska należało siedzieć cicho i ignorować przekłamywanie historii, które w ostatnich latach osiągnęło już taką skalę, że zaczęło zagrażać fundamentalnym interesom Polski" - czytamy w "Sieci".
Zdaniem autora artykułu "taką interpretację wypowiedzi Tuska potwierdza wniosek PO o odroczenie dyskusji sejmowej nad wprowadzeniem Narodowego Dnia Pamięci Polaków Ratujących Żydów".
Kołodziejski zaznacza, że przeciwnicy PiS są już przekonani, że Polacy brali systemowo udział w mordowaniu Żydów. "Początkowo nieśmiało, ale – wraz z eskalacją konfliktu – coraz bardziej otwarcie przyłączali się do kłamliwej nagonki" - czytamy.
Przypomnijmy, że Donald Tusk swoim wpisem na Twitterze rozpętał prawdziwą burzę. Napisał, co myśli ws. "polskich obozów". Jego zdaniem największymi promotorami takiego określenia stali się Polacy.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Krytyka ustawy
Nowelizację ustawy ostro skrytykował premier Izraela Benjamin Netanjahu. - Nie można zmienić biegu historii, nie można negować Holokaustu - stwierdził.
- W Izraelu ta nowelizacji została potraktowana jako możliwość karania świadectw ocalałych z Zagłady. Wywołała dużo emocji. U nas traktuje się to jako niemożliwość powiedzenia prawdy o Holokauście – tłumaczyła na uroczystościach 73. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz ambasador Izraela w Polsce Anna Azari. Jednocześnie zaznaczyła, że Izrael wie, kto budował KL Auschwitz i "nie byli to Polacy".