Nowe fakty ws. śmierci Magdaleny Żuk. Jej siostra apeluje o pomoc
Trzy miesiące po śmierci Magdaleny Żuk rodzina nadal nie otrzymała od prokuratury informacji na temat tego, co wydarzyło się w Egipcie. Internauci, którzy śledzą tę sprawę, domagają się ujawnienia okoliczności tragedii. Powstała już petycja do prezydenta Andrzeja Dudy w tej sprawie, którą podpisała siostra Magdaleny Żuk Anna Cieślińska. W piśmie pada stwierdzenie, że kobieta została zamordowana.
Prokuratura nie udziela żadnych informacji na temat śmierci Magdaleny Żuk. – Proszę czekać na konferencję prasową lub komunikat – słyszymy od śledczych. Nawet rodzina nie zna dokładnych przyczyn tego, co doprowadziło do tragedii. Nie otrzymali wyników badań toksykologicznych ani sekcji zwłok.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Dziesiątki tysięcy internautów, którzy od początku śledzą tę sprawę, postanowili wziąć sprawy we własne ręce. Stworzyli właśnie petycję do prezydenta Andrzeja Dudy. "Jesteśmy zaniepokojeni brakiem, jakichkolwiek informacji w sprawie tragicznej śmierci, naszej rodaczki Magdaleny Żuk. (…) Chcemy wysłać jasną wiadomość do wszystkich władz : Żądamy prawdy i ukarania winnych jej śmierci! (…) Jako Obywatele RP, wzywamy wszystkie - egipskie i polskie organy oraz Unię Europejską - do wykorzystania wszelkich dostępnych środków, aby ujawnić okoliczności śmierci Magdaleny Żuk, dla sprawiedliwości należnej Magdalenie oraz naszego bezpieczeństwa, konieczne jest jednoznaczne wyjaśnienie sprawy" – czytamy w petycji.
"Wiemy, że Magdalena została zamordowana w Egipcie" – piszą wnioskodawcy. Pod petycją podpisała się m.in. siostra Magdaleny Żuk Anna Cieślińska. Namawia też innych, by złożyli swój podpis. – Dziękuję wam wszystkim za to z całego serca. Nawet nie wiecie, ile to dla nas znaczy – napisała do internautów zaangażowanych w petycję.
Magdalena Żuk zmarła 30 kwietnia 2017 r. w Hurghadzie. 27-latka ze Zgorzelca samotnie poleciała do Egiptu. Tam zaczęła się dziwnie zachowywać. Przewieziono ją do szpitala, ale odmówiła badań. Została wymeldowana z hotelu. Rezydent odwiózł ją na lotnisko. Nie została jednak wpuszczona do samolotu z powodu stanu, w jakim się znajdowała. Na nagranej przez jej chłopaka Markusa W. rozmowie widać, że jest przestraszona, nie może mówić swobodnie. Dziewczyna ponownie trafiła do szpitala. Jak twierdzi personel medyczny, wyskoczyła z okna swojego pokoju na drugim piętrze. Pogrzeb 27-latki odbył się 23 maja w miejscowości, z której pochodziła Magdalena Żuk.
Prokuratura w wydanym kilka tygodni temu komunikacie informowała, że śledztwo jest w toku, a materiał dowodowy gromadzony jest "sukcesywnie". Dotychczas przesłuchano ponad 100 świadków, a także zabezpieczono szereg dokumentów, w tym elektronicznych. Śledczy czekają także na tłumaczenie dokumentów z Egiptu.